Details
Nothing to say, yet
Details
Nothing to say, yet
Comment
Nothing to say, yet
Pan Tadeusz wrzedł pierwszy drżącymi rękami, drzwi za sobą zamyka, okna ryskie sami, ach Zosieńko, ach Zosieńko, jak mi niewygodnie, popatrz jak mi odstaje, spójrz no na moje spadnie. Zosia łzyże w neroń i za pierwszy chwyta, że to była dziewyczka z chłopcem nieobyta, nie wiedziała zaiste, czy ma się całować, ze swym mężem, czy płakać, czy pod ziemię schować. Stoi wtedy i milczy, Tadeusz pomału, ja już się przygotowywać do ceremoniału, od chwili gdy ich ślubna przywiozła kareta, Tadeusz miał myśl jedną, myśl ta domineta.