Details
Nothing to say, yet
Details
Nothing to say, yet
Comment
Nothing to say, yet
Piosenka Tylko Bóg moje jest zbawienie W imię Dniem duszy ukojenie Moja kawa i skała Mi powołaną nadzieję Ufaj miłoście w każdym czasie Wylewaj dziewczynki serwacze Ludzie żyć mi Mi zmienię Tylko Bóg moje jest zbawienie Światy miły jest nasz Pan Na tym wiele kogo chciał Kto umiery nie damy się Przychodzimy przed twój wrog Żeby mi jest twoją mą I do księżyc zbawie łaski wej Tylko Bóg moje jest zbawienie W imię Dniem duszy ukojenie Moja kawa i skała Mi powołaną nadzieję Ufaj miłoście w każdym czasie Wylewaj dziewczynki serwacze Ludzie żyć mi Mi zmienię Tylko Bóg moje jest zbawienie Światy miły jest nasz Pan Na tym wiele kogo chciał Kto umiery nie damy się Przychodzimy przed twój wrog Żeby mi jest twoją mą I do księżyc zbawie łaski wej Światy miły jest nasz Pan Na tym wiele kogo chciał Kto umiery nie damy się Przychodzimy przed twój wrog Żeby mi jest twoją mą I do księżyc zbawie łaski wej Twoja łaska spływa na twój lód Który szuka Ciebie Zeszli na nas, zeszli na nas Twoją łaskę dziś uwielbiamy Ciebie Tylko Ciebie Jeden Bóg, jeden prawdziwy Jeden Bóg, dobry my Jeden Bóg, dobry my Podobno pamięć to po wieku trwa dwa pokolenia Znamy naszych rodziców, pamiętamy Pamiętamy większość z nas, naszych dziadków Chociaż jednego nie zdążyłem poznać Zmarł kiedy miałam parę miesięcy Ale żółtych pradziadków nie znam Wiem gdzie leżą na cmentarzu, mniej więcej Natomiast nie miałem możliwości poznać Część tych długowiecznych ludzi Pamiętam, jeden z tych was zna swoich pradziadków Miał okazję poznać Jedno, dwie, dwie osoby, trzy I teraz tak, wasze dzieci już nie będą Pojawiały żadnej możliwości z tymi ludźmi Jeżeli ktoś rzeczywiście dokonał jakiegoś Znaczącego, powiedzmy, osiągnięcia To się zostawią pomniki, książce Ksiądz pisze do historii czy do polskiego Ktoś napisał, ktoś zrobił Do wartościowego Albo zasłynął jakimiś czynami Dyktatorzy w ogóle mają do siebie to Że uważają na swoje życie Nie wiadomo jak cudowny A prawda jest taka, że rzeczywiście Nie ma nic po nas Trwa krótko Ile zeszło na to naszych braci, których zetknęło Tych, którzy wyznawiali w dziecku wiarę Przywiadującą Ile tych pokoleń przed nami Jeżeli Kościół ma dwa tysiące lat Zobaczcie, tych pokoleń przed nami Już nie ma Co więcej, my na ten temat No w większości przypadków nie wiemy Nie pamiętamy Ale przecież ich życie miało sens Przecież oni też nosili To Boże, Bożą pieczę To świadectwo ich życia Towarzyszyło im To oni mieli wpływ na tych, którzy byli blisko Na rodziny, na sąsiadów Na współpracowników Nie odpowstały świadectwom Więc my nie jesteśmy jedyni Jedyni, którzy po prostu Ileś lat żyją na tej ziemi I mam taka pewność Że ta niesprawiedliwość nastąpi Każdy do nas nie będzie pamiętał Może tak być Ale przecież to Pan Bóg pamięta I póki tego, że Nie mamy tego przeświecenia głębokiego To Konosimy pewną szkodę Bo to wtedy byłoby wieczniej Wtedy byliśmy młodzi, piękni Farbujące włosy trochę Po co się tam siedzić na zachodzie Ale tak myślę, że nie oszukamy się, tak? Więc nie jesteśmy jedyni Ja też nie jestem prezydentem Ale to właśnie teraz Dzieje się swoje życie i moje To właśnie teraz jest Twój czas Pan Bóg powołał Cię do życia na taki czas jak ten Ty masz swoje życie Pan Bóg dał Ci początek Jeśli uwierzyłeś już w swoje serce To będziesz być więziony Ale by Pan chciał Jeżeli Pan jeszcze się nie przyjdzie To Pan będzie złożony I chciałbyś mieć tę świadomość Tego, że to właśnie jest czas Nie ma co się oglądać Nie ma co czekać Nie ma co szukać, podziwiać innych Porównywać się Że tamten zrobi więcej Ja zrobiłem mniej Albo jestem mniej utalentowany Albo grzybczy Albo grubszy Albo Co naprawdę są Niepotrzebne przy sobie ruchy Marnujemy nadzieję po prostu O białe piano I tego nie ma dobrego Wiele katek słyszymy o takich ludziach W Starym Testamentzie Dzięki Bogu A może słowo rozpisane Potrafimy czytać Nie wiem, czy zrozumieli Pan Chcesz pomyśleć, gdzieś tam coś czytasz O takich ludziach Jak Zawit Cał O Mojżeszu O Paweł Staszow Który stał się apostolem Ale w wielu ludziach Ja tak nie wspomniałem W ogóle Czy to tak? Nie sądzę A o ile czasami znajduje się Jedna czy dwa wersety I tylko taka dysklamacja jest O, widzisz tam Ale przecież na mnie nie słyszać Co myślicie? Dlaczego bym się odmówił? Pan Ponieważ w swoim życiu Co Ci się wybrał Pan? Przepraszam, że to powiem Ale Pan już też powiedział Coś o swoich uczniach No i Ty mnie wybrałeś Ale ja Was wybrałem Dlaczego Pan Ci się wybrał? Nie wiem Na pewno sobie wiedziałem, że bym zasłużył I sobie nigdy nie zasłużył Pan Ci się wybrał Żebyś żył z Nim i do Niego I żebyś swoje życie przeżyła W tym głębokim poczuciu Tego wybrania Przez Pana Boga I w tym głębokim poczuciu, że Bóg jest żywy I moja próba dzisiejszego warsztatu Żebyśmy do siebie również Żebyśmy jak najmniejszych porównywali ze sobą Dzisiaj, ale to nie chodzi o to, wiecie To nie chodzi o egoistentyzm Że to ja, ja, ja Jeden taki był Ja, ja, ja Na nim miałem cyfrę I wiedzieliśmy się za niego To w każdym momencie skończyło się Jak i będzie jego koniec Ale rzeczywiście jest tak Moja prośba jest taka Bo my dzisiaj jesteśmy często rozczarowani Ja pracuję z młodzieżą teraz W liceum I tak oni nie wiedzą po prostu nic Jak oni potrafią Przed okrągłymi ścianami skrycić Mają 18 lat Wydaje się, sprawią się przed nimi A oni się nie chcę W wielu sytuacjach Dzisiaj takie osłowie, o których Idę wspomina O słowie tam Powiedzmy na Mercedes Które zapytano o nim Pierwsze tysiące stron I jego przykład Te dwa wersety Będą nas jakoś takim Odnośnikiem Z kartuszką Bo wiem, że stałe pismo Jest przez pana naszym To nie znaczy, że Jak jedno tak się stało To teraz musimy robić Ktoś tam, ktoś tam Tak stałe A on zrobił, żeby Żeby mieć to co on Nie, nie Ja mówię o tym Żebyśmy spojrzyli na Na tą historię Tego człowieka Na temat Tych dwóch wersetów Jak naprawdę powstanie Ta książka Jak się domyślacie O jakiej osobie mówię Co do tego sprawia, że Warto zatrzymać się Przy tej historii Czy rzeczywiście to wzór Który należy po Wiejach Czy rzeczywiście słowa, które On wypowiedział do Boga A Bóg na nie Zareagował Gdy on Mówł zysłownie To co on powiedział I to automatycznie To co działo Nie sądzę Ja widzę w tej historii Los człowieka Żywego człowieka Bo Biblia jest pełna Wszechowiem Ludźmi takich jak Ty Ja Nic mi już nie rozumiem Jeżeli Tak na ten moment Jeżeli zrozumiemy tego Że Celem Ewangelii Jest człowiek Że Pan umił A człowiek Jak go zaratować To możemy sobie Wyważać na ten temat To jest historia Kolega, który był Zdeterminowany Bo miał bardzo Ciężki początek Ale to nie jest historia Która jest o jego Zdeterminacji Odwadze Tym, że tak zależało Że Pan Bóg I moja kibiczka Nam zareagowały na to Ja w tej historii Widzę coś więcej Kiedy śpiewamy Pieśni Kiedy Mówimy o chrześcijańskim Kiedy szatujemy Pana To moje pragnienie jest By Jakby obrać siebie Z tych naszych Przyzwyczajeń Trochę Nie chcę, że mówimy o religii O religiach I tak dalej Oczywiście, że mamy Jakieś porządy Tak Ale żebyśmy Tak naprawdę Widzieli, że to chodzi o Pana I ja chcę być Wersją do Boga Który Z Nim ma swoją sprawę I ja nie chcę doświadczać Jak on Jak ten człowiek Nie chcę przeciwiać Jego odwagi Ja chcę sam być Taki odważny Przez mą głowie I staram się doświadczyć tego Że Bóg jest dla mnie żywy Od dwóch lat Mam się z nimi Być pastorem Z Boryskańca Od którego znowu To jest Na południu Polski Przyjechałem Studiował Piękna księżniczka Księżniczka Kaczowa Przywoływałam Serdecznie Przeprowadzenia I Powtarzam To jest porównywalne No mam być Dopóki Chrystus Jest w sercu To wszystko jest ok To może być Lepsze uwielbienie Lepsze startowanych Uwielbienie Lepsze to Lepsze tamto To trzeba Że tak powiem Rzeczy wpadać w serce Tak? Ale to nigdy Nie zastąpi odeczności pańskiej Ja naprawdę wolę Żebyśmy po prostu Żyli sami I żebyśmy wtedy za siebie Zajęli Świadkami tego Jak każdy Przeżywa Pana Jezusa Że jeśli to jest Rzeczywiście Żywy Bóg Który odpowiada Na nasze emocje Na tym I zależy Nie na praktykaninskim Tytulu I wyłącznie A potem Do tej Historii Z pierwszej strony Czwarty rozdział Wersy dziewiąte Ja czytam I dziesiąty to jest Najpierw Z Biblii Warszawskiej Ja wiem No na pewno mówię O ja też No ale Dajcie mi czas Czytam etapy Najpierw Tak jak się czyta Biblia jest dobra Przeczytam I można pójść dalej Tak? W Warszawie To nie jest dużo No to I tak mam okazję Przeczytać To słuchajcie Że dzisiaj Poczytam fragment Na sam początek Kiedy mam odpowiedzieć Że ktoś jest znakomity Po jego życiu Jak się skończyło Albo później Nie Że on tak się urodzi Nie tak jak Łał Fajniejszy niż jego bracia Masz ulubione dzieci? Dobra Nie było pytania Był znakomity niż jego bracia Jego matka nazywała go Jabez Przecież powiedziała Że on urodził A Jabez Wołał do Boga I generałowi Obyś mi prawdziwy Bóg usławił I poszerzył moje kręcenia Do rękach Która była ze mną I obyś zachował Mnie od złego Abym nie był Nie dostnął I Bóg spełnił Jego prośbę Znaczne Historie Z drugiego świąteczna Przeczytam To troszkę inne słowa Są rzeczy Jabez był bardziej Poważalny niż jego bracia Matka jego Dala na imię Jabez Mówiąc Ponieważ Z bólu Porodziła A wezwał Jabez Pod rękę Obyś potężny I błogosławił I rozszerzył granice Moja ręka Która była Ze mną I obyś zachował Mnie od złego A utrafienie Mojej Nie spełniło I sprawił Bym to O co On prosił Jaki jest jego Sam wyjściowy Nie sądzę Był tak Obecny Dlaczego Ma taką No przeczytamy to tak Nie A wiecie że W całej rzeczywistości Imiona miały znaczenie Nawet czasami miały taki Żeby to powiedzieć Zapowiadały o pewnym charakterze człowieka Nie chcę Brzydko powtórzyć Mieliśmy Daliśmy naszym dzieciom Imiona Drugie imiona Mieliśmy na pierwszy Dlatego, że Tam się spodobało Ale iść było inaczej Ona znalazła Po prostu ból W okresie 150 Tego Młodego chłopca Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Kolegów Teraz przez te trzy minuty z Panem Bogiem z Bogiem Żywym, który jest po 16 dzisiaj Na pąkach zielonych pływa się Gdy przegodzi ślizg pachnie Duszę moją potrzebia Pałowiec widza jest we mnach By wieczną nieboszą prowadzić Poświęcać by mi ulegać walczy Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Chodźmy wszędzie znowu i noc Właśnie nie ulegnę, bo Ty jesteś ze mną Bo Ty jesteś ze mną I w nocy i dzień Bo Ty jesteś z nami Napisy stworzone przez społeczność Amara.org