Details
Nothing to say, yet
Details
Nothing to say, yet
Comment
Nothing to say, yet
Ania is excited to share her experiences as a young Christian in her podcast. She discusses her spiritual battle and how the enemy attacks in vulnerable areas, such as relationships with family and friends. She emphasizes the importance of recognizing the lies from the enemy and standing firm in God's truth. Ania finds comfort in signs from God, like opening the Bible to specific verses and receiving encouraging messages from friends. She delves into the topic of spiritual warfare and the need to put on the full armor of God to resist and overcome the enemy. Ania highlights the significance of truth, righteousness, spreading the gospel, faith, salvation, and the Word of God in the battle against evil. She encourages listeners to walk in faith and share God's love and message with others. Cześć, z tej strony Ania, bardzo się cieszę, że tutaj jesteś i zapraszam cię do odsłuchania mojego nowego odcinka podcastu Pokaj niespragnieni, w którym dzielę się moją drogą jako młoda chrześcijanka i pokazuję, że życie osoby wierzącej wcale nie musi być nudne i trudne, także zapraszam. Wzięłam sobie długą przerwę, która była trochę spowodowana moimi wydarzeniami, wydarzeniami w moim życiu gdzieś tam osobistym i w ogóle i też takim chaosem związanym z moim życiem, ale teraz już wracam i mam nadzieję, że zostanę już systematycznie. Ale właśnie dlatego chciałam opowiedzieć, co się u mnie mniej więcej działo i co też się nauczyłam przez ten czas, także zapraszam. I jak widać po tytule, dzisiaj będę rozmawiała o ataku na nas oraz o właśnie walce duchowej. Także mam nadzieję, że ten temat Was zaciekawi i że będziecie wiedzieć coś nowego na ten temat. Więc tak, mogę zacząć od tego, że przez ostatnie parę tygodni doświadczyłam tak ogromnej walki duchowej i po prostu, nie wiem, nigdy nie czułam się tak atakowana, ale tak naprawdę w sumie moja walka zaczęła się od momentu, kiedy się ochrzciłam. Mam wrażenie, że po prostu to był taki moment przełomowy w moim życiu, że zły zaczął atakować, bo widział, jakim jestem zagrożeniem dla niego i widział, jak bardzo chce mówić innym o Bogu. I na początku wydaje mi się, że zły ma taką strategię, że on atakuje w takie najczulsze dla nas miejsca. On wie, co jest dla nas ważne i właśnie w to będzie celował. U mnie na przykład najważniejsza była rodzina, od razu po Bogu. I moja relacja z rodzicami gdzieś tam zaczęła się trochę psuć, zaczęliśmy się trochę nie zgadzać w pewnych rzeczach i miałam wrażenie, że już nigdy nie będę miała takiej relacji jak kiedyś. Miałam z moimi rodzicami i to było dla mnie bardzo trudne. I to była ta pierwsza taka rzecz, gdzie widziałam, jak bardzo zły atakuje mnie, bo moja rodzina jest dla mnie czymś bardzo ważnym i on wiedział, że to mnie najbardziej zaboli. No i właśnie tak atakował. I później byli to przyjaciele, zaatakował moich przyjaciół. Miałam wrażenie, że moi przyjaciele zaczynają się do mnie odsuwać. Miałam wrażenie, że gdzieś tam odchodzą, że już mnie nie lubią, że nie spędzamy tyle razem czasu. I tak nie wiem, czułam, jakbym była tak wyciągana z mojego życia powoli, tak do tyłu od tych wszystkich relacji, od tych wszystkich przyjaciół i w ogóle. I czułam się, jakbym tak mnie ktoś ciągnął i ja nie umiałam wracać. I czułam się taka trochę bezradna, nie wiedziałam, co mam robić. Nie wiem, bałam się po prostu, że to będzie prawda, że faktycznie wszyscy moi przyjaciele mnie już nie lubią. No i odkąd zaczęłam oczywiście ten podcast, no to zaczęła się też walka w stronę tego podcastu. Oczywiście zły zawsze będzie nam wkładał kłamstwa do naszej głowy, będzie nam mówił, że nie jesteśmy wystarczający, że to, co robimy jest złe, że my nie jesteśmy wystarczający, że my się do tego nie nadajemy. I mam wrażenie, że tak będzie zawsze, że po prostu będziemy słyszeć te najgorsze myśli, najbardziej negatywne w naszą stronę tylko przez złego. I te wszystkie kłamstwa będą jego sprawką, bo to wcale nie jest prawda. I właśnie rozmawiałam z pewną osobą i ona mi powiedziała, że za każdym razem, kiedy takie myśli słyszymy, to musimy się zastanowić, czy to są myśli od Boga. Czy takie słowa wypowiedziałby do nas Bóg? Czy Bóg by mi powiedział, Ania, jesteś niewystarczająca, nie powinnaś robić tego podcastu. No, nie wydaje mi się. Bóg jest Bogiem, który mówi nam, że cokolwiek zrobimy będzie nam przebaczone i że On nas będzie kochał do końca. No i właśnie parę tygodni temu, chyba dwa tygodnie temu, otworzyłam Biblię, tak zupełnie randomowo. Bo modliłam się właśnie wcześniej i powiedziałam, że Boże, nie mam pojęcia co się dzieje, ale czuję się jakbym była w takiej kropce, nie wiem czemu moje wszystkie relacje mam wrażenie, że idą na dno i czułam się źle. I dosłownie to były dwa zdania i otworzyłam Biblię i otworzyłam na fragmencie z Księgi Tytusa, czyli dokładnie ten fragment, który dostałam, kiedy Bóg mi powiedział, że mam zrobić ten podcast. I to było dla mnie już wystarczająco dużym znakiem, żebym zrozumiała, ok, rozumiem, sygnał dotarł. No i to była pierwsza taka sytuacja i później chyba dwa razy w przeciągu paru dni usłyszałam randomowo słowo spragnieni i to jest kolejna rzecz, która po prostu, to jest tak zabawne, ale ja naprawdę prosiłam Boga o znaki i On jasno i wyraźnie pokazał mi te znaki. Otworzyłam Biblię na tym fragmencie, dwa razy słyszałam słowo spragnieni i jak znacie historię stworzenia tego podcastu, no to wiecie, że też modliłam się o znak, czy mam go robić i ktoś powiedział słowo spragnieni. I po prostu te wszystkie rzeczy to widzę jak ja się modliłam i to były dosłownie dwa zdania i Bóg mi odpowiedział od razu, dał mi jasne znaki i zrozumiałam, ok, mam to robić, dlatego też nadal to robię. I trzecia rzecz, właśnie z tymi przyjaciółmi, to dwie osoby, mojej bliskiej przyjaciółki, dosłownie tego samego dnia napisały mi takie kochane wiadomości, że bardzo się cieszę, że jestem ich przyjaciółką i że dobrze jest mnie mieć w ich życiu. I naprawdę poczułam się tak kochana i to było niesamowite jak Bóg się na mnie opiekuje, właśnie przez inne osoby, że no nie tylko to samo słowo w Biblii, tylko że On działa też przez inne osoby. I właśnie chciałam, żeby ten odcinek był poświęcony temu jak walczyć w złym, jak przeciwstawiać się tej walce. No i oczywiście nie mogło być o niczym innym, ale o zbroi Bożej. Dlatego przygotowałam sobie mniej więcej trochę notatek, bo to jest ważny temat i wydaje mi się, że jest dość fundamentalny w naszej ścieżce z Bogiem. Bo zły nie będzie nas atakował, jeśli my nie będziemy dla niego przeszkodą. My jesteśmy dla złego zagrożeniem. On widzi, że my działamy, że my idziemy z Bogiem i to go wprowadza w szał. On próbuje zrobić wszystko, żeby jak najbardziej nas oddalić od Boga. I w pierwszym liście do Piotra jest napisane, bądźcie trzeźwi, czuwajcie, wasz przeciwnik diabeł krąży dookoła, niczym ryczący lew wypatrujący łupu. I właśnie taki jest diabeł. On będzie krążył i on będzie wypatrywał tego łupu, bo jego celem jest odciągnięcie nas od Boga i on będzie atakował w najczulsze miejsca, dlatego my musimy się nauczyć jak z nim walczyć. Więc zacznijmy od listy do Efezjan, szósty rozdział i zaczniemy od dziesiątego wersetu. No i myślę, że ten werset mówi sam za siebie i musimy włożyć pełną zbroję Bożą. Z niegodziwymi zakusami duchowych sił na wysokościach nieba. I to też jest ważne, myślę, że często wydaje nam się, że atakują nas ludzie, a tak naprawdę tutaj my nie walczymy z ludźmi, tylko właśnie ze złym, który próbuje na nas wpłynąć. No i tutaj potwierdzenie tego jest dalej w liście do Koryntian. Jest napisane, bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy według ciała. Narzędzia naszej walki nie są cielesne, a jednak za sprawą Boga mają moc burzenia warowni. Nimi też burzymy wrogie zamiary. No i właśnie, my żyjemy w ciele, ale ta nasza walka, ona jest duchowa. I wiecie, jakbyśmy walczyli cielesnie, no to musimy mieć oczywiście zbroję, żeby móc walczyć. Tak samo w naszym życiu duchowym potrzebujemy mieć narzędzia do walki. Właśnie dlatego przywdziejcie pewną zbroję Bożą. Musicie wiedzieć, jak stawiać opór w krytycznej chwili i jak wyjść z potyczek zwycięsko. I ta zbroja nam ma służyć właśnie do obrony. I teraz podzieliłam właśnie każdy ten element zbroi Bożej i trochę chcę go omówić. Nie będzie, myślę, to jakoś bardzo długie i bardzo skomplikowane, ale myślę, że to jest bardzo ważne. Stańcie zatem z pasem prawdy na biodrach. I tak naprawdę zapięcie pasa prawdy jest ogromnie fundamentalne. Jeśli my nie mamy prawdy, to tak naprawdę to nie ma sensu, bo prawda powinna być naszym fundamentem. I nasza wiara nie opiera się właśnie na uczuciach albo tradycjach, ale na absolutnej prawdzie Boga. Bo jakbyśmy się opierali na uczuciach, to byśmy codziennie inaczej podchodzili właśnie do tego, bo nasze uczucia się nieustannie zmieniają. A wiara jednak, która się opiera na prawdzie, prawda się nigdy nie zmieni, jest jedna prawda, którą Bóg mówi. A Bóg się nie zmienia, Bóg jest zawsze taki sam. I dlatego właśnie musimy ufać Jego prawdzie. Bo jeśli nasza prawda pochodzi od Niego, nasz fundament się nie poruszy i będziemy stali na twardym gruncie. Dobra, jak już mamy zapięty pas prawdy, możemy przejść do pancerza sprawiedliwości na piersiach. No i tak naprawdę kiedy idziemy w grzechu i nieposłuszeństwie, to to otwiera drzwi właśnie dla wroga. I jeśli my żyjemy w grzechu, no to właśnie otwieramy mu drzwi i on może wejść do naszego życia i przejąć władzę nad nami. Dlatego to jest ważne, żebyśmy byli daleko od grzechu, żebyśmy zamykali drzwi, bo to jak naprawdę to my jesteśmy tymi, którzy mogą go wpuścić. I dla wierzących sprawiedliwość to bycie właściwymi w oczach Boga. To właśnie oddalanie się od grzechu i czynienie wszystkiego, żeby być jak najbliżej Niego. Bo jeśli my będziemy się oddalać i będziemy żyć w grzechu, to właśnie będziemy otwierać drzwi wrogowi, żeby mógł przejąć władzę nad nami. A to spowoduje chaos w naszym życiu. Szczerze to jest chyba moja ulubiona część. Myślę, że połączenie butów i głoszenia dobrej nowiny jest czymś po prostu perfekcyjnie dopasowanym, bo tak naprawdę jeśli ręce odwzorowują to, co my robimy, nie wiem, robimy obiad, robimy coś właśnie rękami, to buty, raczej stopy reprezentują to, dokąd idziemy. I to jest ważne, że my codziennie chodzimy. Codziennie chodzimy do pracy, do szkoły, na zajęcia, na koncerty, gdziekolwiek. I tak naprawdę gdzie my idziemy, my niesiemy też to, w co wierzymy. I jak chodzimy, to przekazujemy dalej różne rzeczy. I Bóg chce, żebyśmy my chodzili i zapraszali wszystkich do poznania Go. I to też jest nasza misja jako chrześcijanie. Bóg nam dał misję, abyśmy głosili Jego dobrą nowinę o pokoju. Więc kiedy my chodzimy, musimy sobie zadać pytanie, jak my chodzimy, to jak często mówimy innym o Bogu? Jak często to nasze chodzenie ma na celu właśnie głoszenie? Ja sama powiem szczerze, że rzadko wydaje mi się, że głoszę o Bogu, a powinnam częściej. I to jest bardzo trudne. I wydaje mi się, że można zacząć od takich małych rzeczy, że nie wiem, możemy udostępnić coś na Instagramie, bo to w sumie współcześnie też jest forma noszenia czegoś, bo to jest jednak przekaz. I tak naprawdę wiem, że wstyd jest dużą częścią życia chrześcijańskiego, ale nie musi być. Ja całe życie się wstydziłam mojej wiary. I tak naprawdę kiedy my sobie zdamy sprawę, że w sumie to czego my mamy się wstydzić? Jeśli Bóg jest z nami, to my możemy zdziałać wszystko. To nawet jeśli wszyscy ludzie by się od nas odwrócili, to tak naprawdę my tylko Jego potrzebujemy, bo z Nim spędzimy tę wieczność. I właśnie nasze stopy są bronią używaną przez Boga do głoszenia Ewangelii. I coś, co ostatnio chciałam zacząć robić, to chodzenie po mieszkaniu i właśnie modlenie się. Bo tak często jesteśmy w naszym mieszkaniu i w miejscach, a trzeba też je pobłogosławić, żeby te wszystkie miejsca nam służyły, ale żeby one też były wypełnione Duchem Bożym. I to jest myślę, że fajne. Bo wiecie, mega często zwracamy uwagę na bałagan w naszym mieszkaniu, staramy się go codziennie sprzątać. A czy my przykładamy tak ogromną uwagę do bałaganu w naszym życiu dochowym? Czy my właśnie staramy się go uprzątnąć? I wydaje mi się, że no właśnie fizycznie widzimy ten syf w pokoju, a fajnie by było wypełnić te nasze mieszkania, nasze przestrzenie, gdzie żyjemy na co dzień Duchem Bożym. Dlatego fajnie jest po prostu pochodzić po mieszkaniu i pobłogosławić Go i prosić Boga, żeby był w każdym tym pomieszczeniu, żebyśmy mogli być otoczeni Jego łaską. Zawsze znoście tarczę wiary. Dzięki niej ugasicie każdy rozrażony pocisk złego. I Biblia mówi nam, że rzeczy, które są widziane właśnie fizycznie są tymczasowe, a rzeczy, które są niewidzialne są wieczne. I to jest zwrócić do Koryntian. No i właśnie te wszystkie rzeczy, które są na ziemi, one przeminą. Rośliny przeminą, kwiaty przeminą, a rzeczy niewidzialne, one będą zawsze. I tarcza jest jedynym wyposażeniem obronnym zbroi Boga, które może być użyte do ochrony nie tylko nas samych, ale też innych. I marzy mi się, żeby po prostu kiedyś mieć taką tarczę, którą będę mogła okryć całą moją rodzinę. I mam nadzieję, że będę mogła modlić się właśnie o tą tarczę, żeby Bóg trzymał w takiej płachta ochronna, żeby trzymał mnie i moją rodzinę. I w liście do Hebrajczyków jest napisane, bez wiary, przeciwnie, nie można podawać się Bogu. Kto bowiem przychodzi od Boga, musi wierzyć, że On istnieje i nagradza tych, którzy Go poszukują. No i już nagrywałam w sumie odcinki o wierze. Myślę, że wiara jest najważniejszą rzeczą w naszym życiu jako osoby wierzące. No właśnie. I bez wiary my nie możemy się podawać Bogu. No bo tak naprawdę jeśli my nie wierzymy, to też nie możemy się nazywać chrześcijanami, bądźmy szczerzy. Załóżcie też hełmu zbawienia i założenie zbroi Bożej bez hełmu zbawienia. Moje zdaniem jest jak założenie ubrania bez ciała, bo tak naprawdę Duch Boży mieszka w nas i my jako naśladowcy Chrystusa otrzymujemy od Niego ten dar, którym jest Bóg żyjący w nas. I to jest niesamowite, że my dostaliśmy od Boga dar zbawienia i w liście do Efezjan jest też napisane, jak to jest, że my jesteśmy zbawieni. Gdy pierwszy raz przeczytałam ten fragment, tak wziąłem go do serca, bo to jest tak prosto napisane, że zbawienie nie jest naszym osiągnięciem i nie jest też przez żadne uczynki. Zbawienie jest konsekwencją łaski danej przez Boga. I wejście do ręki mieczy ducha, którym jest słowo Boga. I o czytaniu Biblii już też nagrałam odcinek, także nie będę się za bardzo rozwijała na ten temat, ale właśnie w Księdze Powtórzonego Prawa jest napisane. Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz wszystkim, co pochodzi z ust Pana. I myślę, że to jest dość znany fragment. No ale tak to jest prawda, nie samym chlebem żyjemy. Tak jak jest to powiedzenie – jesteś tym, co jesz. I to trochę jest prawda w tym aspekcie, bo jeśli my się karmimy Biblią, my będziemy nią żyli codziennie i my jej potrzebujemy, żeby przeżyć. No i już na końcu. W każdej modlitwie, gdy tylko zanosicie prośby, módlcie się w duchu bez względu na porę. W tym celu trwajcie z całą wytrwałością i wstawiajcie się ze wszystkimi świętymi. My mamy się modlić nieustannie, niezależnie od pory. Wydaje mi się, jak byłam mała, to miałam taki mindset, że muszę się modlić wieczorem w pokoju, jak już jestem uspokojona i muszę do tego przeznaczyć czas i w ogóle, i że to będzie taki specjalny czas. Ale zupełnie nie. Dla mnie w tym momencie modlitwa jest czymś tak prostym i codziennym, że ja tak naprawdę nie potrzebuję właśnie tego wieczoru, tego świętego czasu. Tylko ja idę na uczelnię, ja po prostu rozmawiam z Bogiem i to jest forma mojej modlitwy. I z tym się czuję cudownie, naprawdę. I my możemy się modlić zawsze. I to w sumie wszystko. To jest cała zbroja Boża. Do tego musimy ją ubrać i trzymać ją dla nas, że jak będzie chwila, a ona na pewno będzie, gdzie będziemy musieli walczyć ze złym, to my mamy zbroję, która nam w tym pomoże. I to wszystko, co na dzisiaj przygotowałam. I chciałam się też podzielić w ogóle wydarzeniem, które było dwa tygodnie temu już, albo nawet miesiąc temu, nie pamiętam. To był Bukcie Kochatur na Tauron Arena, który był absolutnie najpiękniejszym wydarzeniem w ostatnim czasie. Miałam okazję i przyjemność być wolontariuszką. I po prostu jak ja widziałam, ile osób pragnie spotkania z Bogiem, to było tak niesamowite. I w ogóle rozdawaliśmy na końcu darmowe Biblie. I to było niesamowite, jak dużo osób pragnęło Biblii. I bardzo polecam takie wydarzenia, bo myślę, że właśnie ja tak trochę, no przez to, że już jestem osobą wierzącą, to myślałam, że nic mnie nie zaskoczy, ale nie, Bóg nas codziennie zaskakuje. I ja się na pewno nawróciłam na tym wydarzeniu, właśnie widząc wiarę innych ludzi. I mam nadzieję, że będziecie mogli brać udział w kolejnych takich wydarzeniach. Coś jeszcze prostego, co mi pomaga na co dzień, kiedy nie czuję się jakoś wystarczająco silna, żeby się modlić, żeby czytać Biblię, to najprostszą rzeczą, którą my możemy robić, to jest włączenie muzyki uwielbieniowej. I ja myślę, że podlinkuję moją playlistę, bo bardzo ją lubię. Ma ponad, no nie wiem ile godzin ma, ale ma kilka godzin. Kilka godzin uwielbiam tą playlistę i uwielbiam ją opuszczać, szczególnie idąc na uczelnie, żeby właśnie zacząć ten dzień od słuchania takiej muzyki. No, więc mam nadzieję, że ten odcinek Wam się podobał i zapraszam do odsłuchania moich starych odcinków i do usłyszenia w kolejnym. Pa!