Home Page
cover of Katarzyna Lakomska-Haracz - Gazeta Nasz Manchester
Katarzyna Lakomska-Haracz - Gazeta Nasz Manchester

Katarzyna Lakomska-Haracz - Gazeta Nasz Manchester

00:00-57:03

Całkowicie nowa gazeta dla polskiej społeczności. Jesteśmy tam gdzie WY. Znajdziecie tu najnowsze informacje ze świata polityki, sportu, wydarzeń, a także oferty pracy. https://naszmanchester.co.uk/e-wydanie/ https://www.facebook.com/Manchesterowcynews/

Podcastgazeta nasz manchestergazeta polacy w manchesterzegazeta kobieta w manchesterzekatarzyna Łakomska-haraczcharity manchester
2
Plays
0
Downloads
0
Shares

Transcription

This transcription is a conversation between two individuals discussing the work and development of a Polish community organization in Manchester. The organization started as a Facebook group 10 years ago and has since grown to include a newspaper and a magazine for women. The organization aims to support and empower Polish women in Manchester and provide them with information and resources. They have also collaborated with other organizations and schools in the area. The speaker mentions their plans to transform the organization into a non-profit charity to further support the Polish community. They also express their desire to expand their initiatives to other cities and create a magazine for men. The conversation highlights the importance of integration, support, and information for the Polish community in Manchester. ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ� ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្� ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្ទ្� Jesteśmy live w powieczniu z Kasią na antenie naszego radia, a ze mną też jest online piękna Kasia z Manchesteru. Kasia, ty rządzisz to na tym bazarze podobno, tak? Rządzę, no nie na bazarze. Mamy swoją gazetę, mamy swoją, mamy swoje, drugą gazetę, magazyn dla kobiet, mamy swoją społeczność i dobrze się tam czujemy i bawimy także. Przecież jasno jest powiedziane. Wszędzie tam gdzie niekolwiek wejdę to pisze Manchesterowy bazar i tam jest Agaszka, co tam się dzieje. Jest to część mojego zespołu, stron i grup. Przepraszam za mojego piesa z tyłu. Moja grupa licząca Manchesterowy bazar była założona jako pierwsza i to jakoś około 10 lat temu właśnie teraz patrzę w kalendarz, że ona była w 2013, a teraz jest w 2020. Przecież ten 10 lat grupa Manchesterowcy bazar teraz jakoś tak obchodzi. Na tej podstawie zbudowaliśmy polską społeczność. Była strona, później była gazeta Manchesterowcy News i społeczność na tych dwóch stronach. Także tutaj fajnie się rozwijaliśmy w tym kierunku, żeby coś tutaj się u nas w Manchesterze działo i żebyśmy mieli swoje miejsce. A ja myślę, że to jest chyba tylko jakaś przykrywka, bo tak naprawdę ty masz Łakomska, czy tam Łukomska, Haracz, więc Łakomska jesteś na kasę, a Haracz to zbierasz Haraczy. Tak, wszyscy to tak kojarzą, niestety to tak nie ma, po prostu takie nazwiska się złożyły. Takie nazwiska się złożyły i taka łakowska dziewczyna, która zbiera Haraczy, prowadzi charity organizację od wielu lat w Manchesterze. Chciałabym się przekształtować, bo to nie jest charity organizacja. Dopiero teraz będziemy przekształcać się w charity, w zasadzie w CIC, bo to nie jest charity tylko CIC, czyli non-profit organizacja, ale do tej pory mieliśmy to wszystko jako LCD i gazetę przez 6 lat, więc teraz przekształcamy się w non-profit organizację, żebyśmy mogli rozwzyskać jakieś wsparcie dodatkowe w tym kierunku, żeby rozwijać polską społeczność i polski głos u nas w Manchesterze. W zasadzie charity to oznacza, że nie działa na zysku i w tym wypadku spełnia zadanie. Do tego co na to, to my jeszcze sobie połączenie obracimy, bo na pewno możemy sobie pomóc i tutaj też wiadomo, jak i wszystkich innych, którzy mają działania społeczne, mamy takie możliwości wiedzy, umiejętności, kontakty, żeby pomóc Wam w uzyskiwaniu grantów i oczywiście to jest trochę, trzeba się przygotować, strategie itd., ale jest to wykonane i są granty i można się skorzystać i dlatego zakręcamy wszystkie organizacje, żeby nie żarpały się tylko i wyłącznie za swoje własne, prywatne pieniądze, ale też korzystały właśnie z tego, co dla nich po prostu jest dostępne. Kasiu, ale to było tak dla słuchaczy, jestem na antenie z Kasią Łakonska-Harasz, która prowadzi… Łakonska, przepraszam, tak, dobrze, Łakonska, już nie będę przekręcał, ja mam taką tendencję, żeby jak lepiej brzmieli to… Nie szkodzi. No właśnie, Kasiu, powiedz mi jeszcze, 10 lat na Facebooku w Manchesterze, jak Ty tu przyjechałaś, jak to się stało? A ja przyjechałam tutaj 17 lat temu, dokładnie jak większość z nas wszyscy, przyjeżdżaliśmy na 3 miesiące, no i tak już zostałam 17 lat. O Boże, to strasznie długo zostałaś, nie myślałem, że tak długo. Tak, jestem tutaj 17 lat, a od 10 prowadzę właśnie grupę. Grupa fajnie się rozwijała od samego początku, bo robiliśmy dużo akcji pomocy ludziom. To nie były jakieś oficjalne rzeczy, po prostu skrzykiwaliśmy się wszyscy, po prostu ludzie dobrej woli na tej grupie i pomagaliśmy potrzebującym ludziom, którzy mieli problem w domach albo z partnerami, którzy byli kobiety w przemocy, ludzie bez pieniędzy albo bez dachu nad głową, więc zbieraliśmy się takimi różnymi ekipami i prowadziliśmy takie akcje pomocy, a później założyliśmy wokół tego i fanpage'e dwa i stronę i robiliśmy i eventy i zawieraliśmy różne znajomości z innymi organizacjami. Często współpracowałam, przez cztery lata współpracowałam w sumie z organizacją Together Family Center, gdzie robiliśmy też wspólnie eventy, Dni Dziecka, Mikołajki. Przez pięć lat prowadziliśmy tutaj, prowadziłam i robiłam Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Właśnie wczoraj wkładałam pod, że to już koniec mojej przygody z Wielką Orkiestrą, ale na pewno nie koniec z moimi projektami, bo tak jak wspomniałam, prowadzę nie tylko moją gazetę Nasz Manchester, ale także Kobieta w Manchesterze, którą chcę rozwijać nie tylko jako kobieta w Manchesterze, ale też już jestem po rozmowach z kilkoma innymi miastami, żeby posiadać działalność dla kobiet, które mogą wyciągać z tego więcej informacji dla siebie, bo nie tylko takich pozytywnych, ale też dla kobiet potrzebujących, gdzie nie wiedzą gdzie uderzyć, kobiet przemocy, kobiet, które są w związkach ze współzależnieniem, kobiet, które są też może uzależnione i szukają pomocy, nie wiedzą gdzie ją znaleźć. W tym moim dodatku, w tej mojej gazecie dla kobiet będą takie informacje, ponieważ jestem już po rozmowach z wieloma osobami, które prowadzą działalności w tych kierunkach wśród kręgów kobiet. Właśnie tak ja też zauważyłem jako mężczyzna, że po prostu do niektórych to nie ma wstępu, no bo musiałbym się znaturalizować. To tak, ale to z jednej strony trochę może źle, bo może pewnie bym coś tam mógł też więcej pomóc, ale natomiast uważam, że tak, jest problem. I ja bardzo dobrze potrzebam, że kobiety, w ogóle kobiety są, powiedzmy słabsza, może nie do końca to tak jest, ale w sensie takim, że na pewno potrzebna jest tutaj pomoc i na pewno jest potrzebna integracja i przede wszystkim informacja. Tak, a później będzie kobieta w, ale na razie nie powiem gdzie i to będzie na różne miasta, bym chciała spróbować to rozpowszechnić, żeby nie było tylko kobieta w Manchesterze, tylko na każde miasto, bo to będzie bardzo fajna inicjatywa, żeby zbudować część społeczności dla kobiet w gazecie, takie miejsce, gdzie kobiety będą mogły znaleźć informacje co dzieje się w ich mieście dla kobiet. No właśnie, więc tak, czuję się oczywiście dyskryminowany strasznie, ale może to jednak ten... Nie, to nie jest tak do końca, padły już takie pomysły, że może by zrobić magazyn dla mężczyzn, więc to nie jest tak całkiem, że my jesteśmy anty mężczyzni, oczywiście myślę nad tym jak zorganizować magazyn dla mężczyzn i czy on w ogóle byłby w stanie tutaj działać. Na razie bardziej orientuję się w kwestii kobiet, co jest zorganizowane dla kobiet u nas w Manchesterze i też w innych miastach, więc dlatego na razie idę w tym kierunku działania, więc zobaczymy co z tego wyjdzie i co będzie dalej. Tak, ale teraz wyjadę jeszcze pod ląże, pod ląże temat. No proszę bardzo. Tak, trochę właśnie chcę pociągnąć jeszcze właśnie historii i organizacji i Twojej własnej i osób, które z Tobą współpracują, bo w tej chwili też jest sporo organizacji, z którymi współpracuje Twoja firma, która w tej chwili staje się firmą jakby Charlie z Nową Profit, która siłą rzeczy będzie miała bot tu z tych, czyli osób, które też podejmują decyzje i zarządzają majątkiem Charlie i działaniami, strategiami, więc jest to bardzo duży krok, myślę, że właściwy, bo w którymś momencie okazuje się, że szczególnie dla Polonii dużo trzeba zrobić w wysiłku i on może niekoniecznie jest porównywalny do tego zarobku, że tak powiem. I nawet nie chodzi o ten zarobek, przynajmniej mam, mi też nie chodzi o zarobek w tym, co robię na przykład w radiu i w tym, co się radiu robi na zewnątrz, tylko bardziej chodzi o to, żeby to Polonia była zintegrowana, żeby osoby, które mogą dostać pomoc dostały i żeby coś wszystko jakoś się trochę normalnie do życia kręciło nasze i żeby nas było widać Polaków pozytywnie właśnie w środowisku angielskim, że my tam istniejemy jako osobowość, bym powiedział grupowa, bardzo rzadkie indywidualne, które mówią tylko po polsku i mają swoje własne małe eventy. Przepraszam, czerwało mnie, bo niechcąc nacisnąłem sobie guziczek, mikrofon umierowałem. To więc kilka pytań, po pierwsze obecnie, z kim współpracujesz w tej chwili, jeśli chodzi o organizację, jako Twoja organizacja, jak się dokładnie nazywa firma, nazywa się Gazeta Manchester, tak? Tak, nasz Manchester, to będzie nazwa. Jesteśmy w trakcie teraz pisania strategii firmy i celów, żebyśmy mieli wszystko ujęte tak jak trzeba. Współpracuję z kilkoma organizacjami, ośrodkami polskimi oczywiście i też z osobami prywatnymi. Także współpracuję i jestem w porozmowach z innymi miastami. Jeszcze nie chcę tak do końca mówić dokładnie, bo... Mówimy na razie jeszcze o przyszłym, tak? Ale nas interesuje to, co jest teraz. Już jest 10 lat do Tobą pracy Twojej społecznika z różnymi czami terenowymi. Teraz z kim Ty pracowałaś i z kim w tej chwili współpracujesz? Kto, kogo chciałbyś podziękować, polecić, wskazać, że robi różne pozytywne rzeczy w okolicach Manchesteru? A to oczywiście bym chciała bardzo podziękować za wsparcie i za możliwość pokazania jak wygląda organizacja Non Profit Together Family Centre, w której pracowałam 4 lata, więc tu jestem na pewno wdzięczna za tą możliwość. Oprócz tego współpracuję z Polskim Klubem w Bery. Bardzo dobre też stosunki mam z Polskim Klubem w Oldham. Zawsze mamy informacje, co się dzieje również w polskiej sobotniej szkole u nas w Manchesterze, bo jako gazeta chcemy pisać o tym, co dzieje się wśród Polaków w Manchesterze, więc stąd jestem z tymi wszystkimi organizacjami tutaj, firmami jestem bardzo w kontakcie. Oprócz tego z różnymi szkołami i firmami prywatnymi, niekoniecznie z organizacjami jestem w kontakcie. Bardzo jestem też wdzięczna za ostatnią możliwość, którą miała prowadzenia wspaniałego festiwalu The All Stars Festival, który mi zaproponowała do prowadzenia pomysłu Adafczyni Aleksandra Rogalska. Bardzo chciałam tutaj strasznie podziękować za to, bo trzyma mnie to w emocjach do dziś. To było fantastyczne przeżycie i mam nadzieję, że będzie jeszcze takich więcej. Oprócz tego bardzo wspiera mnie też klub Polish Bikers, z którym współpracuje i klub BMW Squad, także mamy tutaj fajną dosyć społeczność i szkoła. Damiana żyje pewnie zawsze Kinga Kruszkowska z nami współpracuje. Chciałabym tu wszystkich wymienić. Jak kogoś nie wymieniłam, to oczywiście, a jeszcze wikingowie nasi. Ciężko mi jest to wszystko wymieniać. Udawało mi się złączyć na finale Wielkiej Orkiestry, więc fajnie mogliśmy się wszyscy spotkać i przedyskutować wiele rzeczy na ten temat. No tak, właśnie tylko ta orkiestra jest teraz w roku i jest to piękne działanie i dobrze, że jest. Jak najbardziej jest to fajne, że można niezależnie robić coś, co w ogóle jest może bardzo wymownym charity eventem, który integruje Polaków także w wojnie, ale codzienne życie jest codziennym życiem. Wracając do tego codziennego życia i w takiej gazecie, czy nawet w takim radiu, to bardzo istotne jest właśnie zbieranie czy otrzymywanie właściwych informacji o tym, co się dzieje. I teraz Ty współpracujesz ze środowiskiem lokalnym i to jest super. My jesteśmy bardzo młodym radiem, więc mamy jeszcze dużo. Trzeba, ta współpraca się powoli też fajnie rozwinie. Ale ja myślę, że jako, mówię teraz Ty, ale już nie będę mówił Ty, tylko będę mówił Wy, czyli Gazeta Manchester potrzebuje wolontariuszy, osób, które zaangażują się po to, żeby właśnie koniec ten przepływ informacji rozwijać. I jeśli chodzi właśnie o nas, to nasza inicjatywa to jest właśnie to, żeby jakoś powiązać trochę te różne media lokalne, które gdzieś działają, żeby po prostu zacząć trochę współpracować na zasadzie wymiany informacji na tytułu, żeby usprawnić naszą działalność, co pomoże nam obniżyć koszty, zwiększy naszą efektywność. A oczywiście też siłą rzeczy stworzymy się wtedy wspólnie razem, bardziej konkretnym medium, zwiększymy odbiorców, co pozwala nam też jakoś zrefundować naszą działalność w postaci sprzedaży jakichś reklam dla angielskich filmów. Dzięki czemu możemy robić to, co lubimy i służyć polskiej społeczności oczywiście, bo działania takie, które są zgodne z naszymi sercami czasami idą w parze z tym, czy ma się na to wszystko czas, bo niestety nasze życie wygląda inaczej, trzeba mieć pieniążki na opłacenie rachunków, chodzić do pracy i macie mniej czasu na to, żeby robić coś dla społeczności, a bardzo by się chciało. Więc takie pomoce jak donacje, jak granty, jak pomoc wolontaryjna od kogoś, to jest naprawdę coś cennego, co pozwala nam dalej działać i robić coś i służyć społeczności, no nie tylko polskiej, ale... W ogóle społeczności, tak, społeczności angielskiej, bo to nawet jeżeli organizacja jest organizacją o profilu polskim, to i tak ona nie jest tylko wyłącznie kolonijna, ona siłą rzeczy współpracuje, bo jesteśmy w rodzinach mieszanych, bo jesteśmy w środowisku angielskim, bo tutaj żyjemy, poruszamy się, jesteśmy jak to się mówi, więc siłą rzeczy nie da się tego zrobić tylko dla nas. Może być, jeżeli polskie organizacje są polskie, w Polsce zarejestrowane, w Anglii jest przedstawicielstwo, więc wtedy mogą korzystać agentów z Polski na działalność kolonijna, trochę dziwnie brzmi, ale takie jest w Polsce zorganizowany fundusz i mimo to one też nie będą oddziaływali tylko i wyłącznie na Polaków, nie da się tego tak zrobić, ale to jest dobrze, bo właśnie o to chodzi. Jesteśmy w procesie asymilacji, na różnym etapie, że tak powiem, tego rozwoju. Z jednej strony musimy się zasymilować jako osoby i jednostki po to, żeby w pełni wziąć udział w tym społeczeństwie, w którym jesteśmy i z niego brać, i jemu dawać podatki i płacić i z drugą strony właśnie korzystać z tego, co mamy, ale też w tym procesie unikatowy dla nas jest to, że możemy stworzyć dwie story, czyli stać się oddzielną trochę społecznością, która ma swój pewien wymiar, swój klimat, jest zauważalna i to mocno porównać z restauracją. Są restauracje, które można zajść i one wyglądają jak bary sushi, są po angielsku i tak dalej, przepraszam, może nie sushi, ale wyglądają jak wszystkie, tak? I tam jest kuchnia z Wieluś, z całego świata, ale też czasami jest tak, że jest włoska knajpka, która jest zrobiona całkiem po włosku, też może do niej są inne, ale jest też kuchnia i jest klimat włoski. I dlaczego nie mogły być takie społeczności? Są, one są też, właśnie my Polacy byśmy może trochę więcej właśnie zaakcentowali. Nie da się tego zrobić, jeżeli nie weźmiemy sprawy w swoje ręce, to znaczy nie zaczniemy się z tą angażować nawet full time. I tu jest problem, dlatego, że często jest tak, że osoby, które cokolwiek robią z pasji węglu, robią tak, że mają stałą pracę, umiały sobie poradzić, że zarobiły na tyle i potrafiły zorganizować swoje finanse, żeby funkcjonować finansowo w życiu ok, to znaczy wystarcza nam na te podstawowe potrzeby i tak dodatkowo trochę, a na pozostałe angażuje swój czas w czart i organizację po to, żeby zrobić coś pozytywnego dla innych. A przy okazji też dla siebie, bo czuję taką potrzebę, żeby innym wyrazić siebie w jakiś sposób artystyczny, czy inny, po prostu czuję taką potrzebę i Ty Kasiu taka jesteś. Dziękuję bardzo. Ciężko jeszcze o to mi pogodzić, czyli i pracę i próbę zarobku oraz dom z trójkiem dzieci i psem, który jak słuchacie. Także naprawdę chciałabym robić to, co robię nadal, bo bardzo mnie cieszy to, jak polskie społeczeństwo, albo w ogóle społeczeństwo społeczne czy lokalne korzysta z tego, co się tworzy, bo po prostu serce się wtedy cieszy. Ale nie zawsze jest to taka łatwa sprawa, żeby pogodzić czas, który trzeba przeznaczyć na zamówienie pieniędzy na rachunki, a czas, który by się chciało przeznaczyć na działanie i służenie społeczności. No właśnie i dlatego trzeba, to jest dobry ruch, który robicie, teraz mówię o Was jako grupie, nie tylko o Tobie Kasiu prywatnie jako liderzy, ale o grupie właśnie Manchester. Dobrze, że robicie właśnie to w krok wstrzymacielki, bo w ten sposób to wygląda wtedy już trochę inaczej. Można korzystać z dofinansowania, można zorganizować tą działalność inaczej, można łatwiej to rozwiązać i podzielić też odpowiedzialność. Z takim właśnie zaangażowaniem wiążą się dwie rzeczy. Po pierwsze organizacja Management Team i to, że też trzeba zrozumieć takie osoby, ale też Voluntary Action. Mniej więcej jest wolontariuszy, którzy potrafią zaangażować się właśnie w jakiekolwiek działania związane z działalnością Gazety Manchester, przepływ informacji, wspomoc w eventach, przygotowywanie artykułów, pisanie artykułów, zbieranie informacji, koordynowanie wolontariatu, praca administracyjna, nie wiem, obróbka graficzna czy dźwięk, ale oddaję przykłady po co i jak działa wolontariat. My staramy się też więcej mówić, ja to zawsze byłem w to mocno zaangażowany, po to, żeby pokazać ludziom, że to wolontariat to jest szansa dla osoby z ulicy, która nie ma żadnego nawet wykształcenia w danym kierunku i taktyki, żeby podjąć pracę, czasem czy trochę, po to, żeby zdobyć doświadczenie i kwalifikacje i potem tą pracę wykonywać. Przede wszystkim jest to taka kluczowa rzecz, że nigdzie indziej nie można dostać opóźnienia, czyli możliwości zatrudnienia bez żadnych kwalifikacji. Nawet na zasadzie wolontariatu jest ciężko, ale w czarnym teamie można i tutaj każdy nam wybaczy, nawet nam, Policjusz Wojskowy, że jesteśmy amatorskim radiem. No niestety, w administracji siedzi jedna osoba, part time, a reszta, zgłosiło się cztery, w tym jeden prawnik, no ale do tej pory przez cztery miesiące nikt nie podejmował jeszcze żadnych konkretnych działań, ale już mamy ileś audycji i mamy ciekawą treść i mamy już, jesteśmy w stanie zapewnić, że tak powiem pełne dzielnie się wchodzi w bardzo wartościowe, pomocne treści dla ludzi, które są istotne i prawne i inne, które ich wspierają i mogą im dać coś konkretnego. Uważam, że to jest duże osiągnięcie Białospodowego, że zaczęliśmy w maju. Natomiast właśnie w drugą stronę chciałbym wszystkich zachęcić, którzy słuchając audycji, znają Kasię, znają jej środowisko, znają Manchester i są Manchesterzy i tam tworzą własną wspólnotę, wspólność lokalną, żeby się do niej zgłosić, żeby jej pomóc, żeby się do niej zaangażować. Dlaczego? Dlatego, że siłą rzeczy możemy mieć świetne inicjatywy dalekie i my też mamy naprawdę sporo słuchaczy w Niemczech i Stanach trochę, jeszcze i w Norwegii, ale tam też możemy coś zrobić, w sensie pomóc, ale dużo potrzeba nam, żebyśmy przede wszystkim byli zorientowani lokalnie, w dobrej spółpracy ze wszystkimi, a do tego jest potrzebna wymiana informacji i po prostu czasami zwykła trochę pomoc. Co Ty powiesz o tym Kasiu? O czym warto napisać albo co się wydarzyło, o czym może jeszcze nie wiem, także są podane kontakty u mnie na stronie, że można się skontaktować, wystarczy, że mi napiszecie co się wydarzyło, ja już dojdę do tego co, gdzie tam się wydarzyło i do kogo się zwrócić, żeby zebrać materiał. Oczywiście jeśli wyślecie cały materiał z gotowym artykułem, to też bym się nie obraziła. W każdym bądź razie bardzo mnie interesuje co się dzieje wśród społeczności, wśród ludzi, bo warto o tym pisać. Nie zawsze cała część Manchesteru wie co się dzieje po drugiej stronie, ale są wartościowe eventy, wartościowe wydarzenia czy warsztaty, o których warto wiedzieć. Także są darmowe, bezpłatne, z których warto korzystać, więc śmiało zachęcam do tego, by jednak przepływ informacji tutaj działał jak najlepiej. Dokładnie, więc proszę Państwa, Biuro Informacyjne, gazecie Manchester, też do Polski, bardzo zachęcamy, żeby wysyłać różne konkretne informacje o Waszych eventach, bo w tej chwili to jest tak, że to my patrzymy co się dzieje w okolicy i my wyszukujemy i my jeszcze Wam przygotujemy i nagrywamy i oprócz tego promujemy Was na Facebooku i wszędzie indziej po to, żeby zintegrować naszą polską społeczność. Ja nie uważam, że naszym wielkim zarobkiem jest zarobek, że tak powiem, na Polakach, a wręcz przeciwnie. Wszystkie działania polonijne związane z integracją Polonii i nawet pomoc polskim firmom, one raczej potrzebują wsparcia, czyli z drugiej strony, żeby, natomiast jeżeli już coś, to można zarobić to gdzieś tam w foracie na angielskich firmach, gdzie to zupełnie jest inna relacja finansowa i tunowa i tak dalej, gdzie te firmy działają. Więc to zupełnie nie ma porównania. Natomiast właśnie bardzo dużo trzeba zrobić, jeśli chodzi, można pomóc i powinniśmy się trochę wszyscy organizować, a do tego jest najważniejsza rzecz, to jest przepływ informacji. Więc prosimy wszystkich, którzy tutaj nas oglądają, wyślijcie nam informacje, co chcecie, żebyśmy powiedzieli, co powinniśmy sprawdzić, co powinniśmy wyświetlić, co się dzieje. To jest najważniejsza rzecz. I tutaj też właśnie Kasi i jej zespołowi zaplanowaliśmy też współpracę i też z Izminem w Słupowsku taką samą współpracę, że skoro my mamy wolontariuszy redaktorów, którzy tworzą ciekawe treści i co rozsianie po angielsku z nami, współpracuje już jakiś czas. Wiadomo, to jest proces, bo wiadomo, że trzeba się nauczyć i nagrywać, i obsługiwać programy i znaleźć na to czas, żeby regularnie, co tydzień nagrać audycje na jakiś konkretny temat. Bo nie jest łatwe. Wiele osób próbowało, chciało, a jednak jeszcze im się nie udało, że tak powiem, zrobić tego kroku takiego, żeby po prostu pójść regularnie, co tydzień nagrać, nawet 15 minut tylko nagle, ale na konkretny temat, który może pomóc ludziom. Tak, tylko że 15 minut audycji wymaga wcześniejszego kilkugodzinnego przeanalizowania tematu i przemyślenia tego, o czym chce się powiedzieć i konkretnego planu, więc to nie jest tak, jak się wydaje komuś, że tylko 15 minut to zajmuje, tylko trzeba się przygotować. A żeby się przygotować, trzeba mieć czas. Dlatego potrzebujemy tych informacji na przykład gotowych, albo wsparcia jakiegoś, na zasadzie sponsoringu, wolontariatu itd., bo to jest wszystko po to, nawet nie wszystko, przepraszam, to jest głównie też po to, żeby polepszać kuchnię. Żeby polepszać jakość i sprzętu i przekazywanych informacji, żeby zainwestować w odpowiednie na przykład programy do obróbki dźwięku czy grafiki, w dodatkowe kursy, żeby umieć obsługiwać albo lepsze jeszcze sprzęt do oprogramowania lub zacząć na przykład opłacać jakiegoś profesjonalistę, który zrobi nam to czy tamto. To jest wszystko po to, żeby zwiększyć jakość usługi, jakość przekazywanych informacji i dotrzeć do jeszcze większej grupy społecznej albo w ogóle społeczności w lepszej jakości i służyć dalej społeczności lokalnej. Także to wszystko jest po to, żeby się dalej rozwijać, a nie po to, żeby na tym nie wiadomo jakie pieniądze zarabiać. Chodzi o wsparcie i zrobienie czegoś fajnego w sercu, a to będzie działało dla polskiej społeczności. Tak, ja się z tym zgodzę, bo właśnie wszyscy, którzy mają potrzebę działalności społecznej, a trochę nas tutaj jest, oni doskonale wiedzą, że muszą zabezpieczyć swoje prywatne życie w sensie finansowym. Dla nich dochody chociaż jakieś powstają, ale takie co wystarczą, żeby się utrzymać i na nie wierzyć, a dopiero dalej wtedy można zobaczyć, czy nie mają czasu, żeby się w to zaangażować. Wrócę jeszcze do tego, co odpowiedziałem o tych 15 minutach audycji. Nie jest to aż takie straszne. Oczywiście jest to proces, oczywiście może to być audycja, uch, uch, uch, uch, uch, naprawdę na poziomie. Ale to wtedy ktoś, który by się chciało zrobić na poziomie, to on w tym siedzi, on się na tym zna i mamy kilku prawników, którzy z nami współpracują i oni mają fantastyczne, bardzo ciekawe, konkretne treści i na ciekawe tematy i praktyczne i pomocowe, takie co zaszczędzą ludziom dużo pieniędzy przez to, żeby słuchali tej audycji, a nie pójdą zapłacić do prawnika za podstawową poradę, zanim jeszcze dostaną tą indywidualną. To już jest też bardzo duży koncept, ale to oni mają taką specjalizację i tym jest im łatwiej, też potrzeba zaangażować czas. Ale mówiąc o zwykłych ludziach, to oczywiście każdy by chciał i to jest chyba nasza zmora, że my byśmy chcieli od razu być, przepraszam, cholernie profesjonalni. Bo tak wygląda ten świat, bo to jest tak, że wszyscy mają naprawdę na takim poziomie, taką super jakość i takie dobre mikrofony i taki dobry make-up, że naprawdę strasznie niech ten pies z tyłu się tam kręci na winę. Ale to jest tak, proszę Państwa, że to wcale tak nie do końca nie jest, bo nikt się nie urodził profesjonalistą i ja muszę powiedzieć, że te osoby z naszego teamu, bardzo wartościowe i cenne, które miały za wysoką poprzeczkę na starcie i postawiły sobie, że musi być to naprawdę super, do tej pory jeszcze tego nie zrobiły, nie zaczęły, bo wciąż jest to za duże wyzwanie. Natomiast osoby, które zaczynają nawet od ble, ble, ble, ble, ble, ble, ale jest to ich, te ble, ble, wiecie o co chodzi, powoli potem z czasem widzą jak to się działa, to tak jak na scenie, pierwszy raz się wychodzi, no to człowiek jest zestresowany, ma blokady, ma różne i tak dalej, ale coś się nauczył, ale zrobił krok i zdobył pewną jakość, jedną umiejętność. I potem już nie jest ble, ble, ble, tylko jest Drudzy Państwo i Sądzy Państwo i Panowie i miłe panienki, a więc to zupełnie, jest to inaczej i wtedy właśnie można to zmienić, można to poprawić, można to usprawnić. Myślę, że właśnie nie zrobimy tego jakiegoś małego kroku, nawet niedużego kroku, ale po to tylko, żeby samemu zrobić to tylko dla siebie i myśleć o publiczności, o społeczności, o chwale, o planach, o zarządkach, o wyglądzie, o 200 milionach fanów na YouTubie, tylko po prostu, żeby to zrobić po prostu dla siebie, bo ja sam tego potrzebuję, żeby innym przekazać coś wartościowego, ciekawego, a nawet coś śmiesznego. Tak samo z czasem bierze się taka myśl, że nie tylko samą pracą by człowiek żył, tylko chciałby mieć jakąś taką misję do zrealizowania i tu właśnie wtedy powstają takie pomysły jak właśnie organizacje i służenie społeczności, bo jakoś to mnie tak dopełnia, przynajmniej ja tak myślę. I tak jak powiedziałeś na początku mieliśmy tylko grupę, później zrobiłam stronę, zrobiłam ją tak jak umiałam, a później mieliśmy już profesjonalną stronę, mieliśmy grafika. Niestety nasze koszta przewyższały wpływ z tego, pomimo tego, że od wielu miesięcy nie było żadnego zarobka, musieliśmy dokładać to w swoje kieszeni. Niestety musiałam rozstać się z naszym grafikiem, sama nauczyłam się składać tę gazetę i w tej chwili robię ją sama, od podstawy zebrania materiałów i grafiki, i złożenia, i druku, więc tak minimalnie ściągam koszty ile się dało. Bardziej się nie da, dlatego potrzebujemy wsparcia dalej. Więc ja tu się też stąpię, Kasiu, bardzo ważne, że to mówisz, bo to jest tak, że po pewnym czasie się okazuje, że taka gazeta jest czymś normalnym, że my jej potrzebujemy, że ona jest narzędziem, które faktycznie nam daje informacje o naszym regionie i jest bardzo, bardzo ważne. Natomiast nie wszyscy sobie zdają sprawy z tego, jaki to jest nakład pracy i gotowia, czy to jest potrzebne, żeby to w ogóle zaistniało. Ja podziwiam to, ale ja tworząc radio, wiedzieliśmy, że to nam się nie uda. Nie ma szans, żeby stworzyć to tak, żeby to było naprawdę sensne i wartościowe. To musi być naprawdę jakaś duża liczba osób, które mają jakieś jedno małe konkretne zadanie, temat i po prostu współpracują i regularnie podsyłają nam materiał. Samo nawet właśnie złożenie tego, w sensie obróbki muzycznej i każdej innej i zaczepienie tego do radia, podpięcie, wyemitowanie i wyplanowanie, to jest już jeszcze bardzo, bardzo dużo. Ale inaczej to ja nie widzę. Tak samo wydaje mi się, że gazeta to w tym wypadku może trochę mniej, jeśli chodzi, bo strasznie dużo czasu kosztuje obróbka dźwiękowa, bardzo dużo czasu, a już jeżeli dochodzi wideo, to jeszcze więcej. A czym to trzeba zrobić? Jedno i drugie, tak jak w przypadku tej naszej audycji. Rozmawiam z Katarzyną Łakowską-Haracz, liderem Charity z Manchesteru, Gazeta Manchester i Gazeta Kobieta w Manchesterze. Jak na razie, zróbcie rozszerzenie się na inny land. Będzie dotrzymane. Tak. I rozmawiamy właśnie o możliwości w ogóle funkcjonowania mediów w kontekście właśnie przekształcenia czy działania jako Charity. Tak samo też działa Gazeta Izmina Po Polsku, która jest Charity 20 lat i współpracuje, robi dużo eventów, wydarzeń lokalnych. Spotykaliśmy się tak długo, my nie możemy więcej, nie chcemy więcej, my tylko Lizbila. Ja mówię, okej, bo naszą misją radia to nie jest zamknięcie się na zwykłe jedno, ani też nie jest tak, że was możemy wyłączyć. Naszym misją radia jest jakby spoić te poszczególne lokale, regiony. Pomóc przepływie informacji i naszej współpracy. Ja uważam, że to jest nasza najważniejsza misja radia, ponieważ jak do tej pory właśnie inne radia, one są też tylko lokalne. Nikt nie patrzy na to, żeby spróbować jednak zrobić coś szerzej, a myślę, że moglibyśmy to zrobić i już pokazujemy, że możemy. U nas w tej chwili jest około 20 wolontariuszy, zostali dodane do tej naszej grupy i każdy z nas już w tej chwili, może nie każdy jeszcze, ale już naprawdę wielu z nas stworzy regularne audycje co tydzień w różnych wymiarach, i 15, i 20, i 30, a nawet może 35 minut, czasami też 35 minut, ale są to audycje, które w jakiś sposób mogą pomóc kolegom. Mogą przekazać im jakąś istotną wskazówkę, informacje, mogą być wartościowe dla nich. I są to audycje motywacyjne, i są prawnicze, i są o ubezpieczeniach, i są muzyczne, i są o wsparciu, i są o problemach, i o izolacji, no wiele różnych. I chcielibyśmy, żeby właśnie zabrzmiało w radiu echo tej naszej społeczności, czyli naszych problemów, i wymiana informacji, i to jest właśnie nasza wielka szansa, także współpraca z gruntami. Cześć. Myślę, że można tutaj większą współpracę zebrać właśnie po to, żeby złączyć w jedno przepływ informacji, czy różne eventy, które wydarzają się w rejonach, gdzie Wy działacie bardziej, bo ja mam tutaj bardziej Manchester. Najbardziej Doncaster, ale tak my patrzymy na pewno szerzej, natomiast Doncaster, Szewiec, Sołtiochrze. Ale jak jesteście na miejscu Doncaster, to wiecie, co się dzieje w Doncaster. Lokalne, że tak powiem, podwórko najbliższe. No to dlatego Doncaster jest całkiem blisko. Ludzie też chcą wiedzieć o tym, co dzieje się tutaj w pobliżu, w rejonach, dlatego zabieram tak samo rozmowy i współpracę z lokalnymi. To po prostu w pobliżu, miastami, miasteczkami, żeby wiedzieć, co dzieje się tutaj dookoła w środowisku polskim i o tym też chcemy pisać i mówić. Więc jeśli będziemy współpracować na zasadzie przepływu informacji, to większy zasięg będą mieć te wszystkie treści, które robią się wśród polskiego społeczeństwa. Więc to też działa na korzyść tych, co organizują te eventy i te wydarzenia. To działa na korzyść wszystkich. To działa na korzyść każdego medium, jeżeli podejmą współpracę. Wy macie już odpracowane i przygotowane newsy prasowe odnośnie informacji regionalnych do naszego terenu. A my w radzie musimy je wejść, wyszukać, przygotować, streścić, opracować, nagrać, dołożyć muzykę, odtworzyć, przygotować, prowadzić na redze, wyemitować, zapowiedzieć, wpuścić na stronę i wyemitować. Więc jeżeli my mamy tak coś zrobione, możemy spokojnie podrzucić nasz panel radiowy i zintegrować z waszą stroną. I u was może być więcej słuchaczy i widzów dzięki temu, że mają aktualną też informację. A my z kolei możemy oszczędzić dużo kosztów i czasu przez to, że dostaniemy od was gotową informację. I w drugą stronę, jeżeli my przygotujemy takie newsy, nie szkodzi, że ktoś z naszych redaktorów, kto przygotowuje tematyczną, ciekawą, ważną audycję i poświęca na nią czas, dlaczegożby nie miał je opublikować w gazecie w postaci pisanej. Przecież to jest coś konkretnego. Jeżeli powiemy np. o prawie pracy, powiemy o różnych sytuacjach, kiedy można uniknąć jakichś rzeczy, albo kiedy należy i można z nich skorzystać. I to zaoszczędzi ludziom kupę pieniędzy, bo nie będziemy musieli iść do prawników o tą informację, żeby zapłacić za nią. Mają gotowe informacje, gotowe kontakty, niczego nie trzeba szukać i wszyscy zyskują. I w tym momencie my wszyscy zyskujemy, natomiast my jako radio mamy dostęp i przełożenie do angielskich filmów, z którymi współpracujemy już teraz, gdzie możemy sprzedać adwektaźnik, ale potrzebujemy jeszcze więcej silnego media, to znaczy, żebyśmy mogli dać sprawozdawcze, że naprawdę ktoś nas wysłuchał, obejrzał i zobaczył nasze informacje, które wypostujemy. Więc pracujemy na tym i w drugą stronę też spokojnie możemy zadziałać. Jak najbardziej jestem za tym, żeby się wymieniać, bo dla nas też będzie to content i informacje i zwiększenie liczby newsów na stronie i gotowy content do gazety. Również o tym, żebyśmy pisali, co dzieje się wśród polskiej społeczności, bo nie piszemy tylko o tym, co dzieje się w polskiej społeczności w Manchesterze, tylko ogólnie, jeśli jest coś wartościowe i warto o tym napisać, jak organizują się Polacy, ale nie tylko, jak organizują się też inne społeczności, które mogą dla nas działać dobrze, to też warto o tym oczywiście napisać. Także jak najbardziej jestem tutaj za tym, że to wszystkim będzie dobrze grać i zaoszczędzimy dużo również czasu. Tak jeszcze w drugą stronę ważna nasza misja to jest współpraca z angielskim społeczeństwem, czyli prezentacja informacji po angielsku i istnieje w środowisku angielskim współpraca z angielskimi gazetami. To jest dla nas jeszcze kolejny krok, jak w radiu mówię teraz, bo my jeszcze musimy stworzyć właśnie angielski team, bo w tej chwili newsy co godzinę, po 8 minut nad regionem, newsy aktualizowane od angielskich mediów, z którymi współpracujemy i dalej mamy zapowiedzi i informacje regionalne, w których staramy się powiedzieć właśnie polskie i po polsku, ale nie tylko, mieszane informacje, a zapewne mieszane i potem tematyczne audycje. Ale na przykład, jeżeli ostatnio rozmawialiśmy właśnie z Nolanem Goss, który był merem w Newark i teraz od rodziny, od szereg lat, od lat działa właśnie jako prowadząc działalność proponującą zakładniki ambasador Polski, wprowadzając właśnie różne charity i organizacje polsko-angielskie i na przykład bardzo byśmy chcieli i chcemy w okolicznoście Gossów rozmaczyć takie osoby i je wyprowadzić w taką światło dzienne, pokazać, bo one też często robią to właśnie tak jak my, tylko my robimy może w polskiej społeczności, a one robią w angielskiej i mieszanej. I wiele lat często, on na przykład potrafi trzy razy w tygodniu rozkładać flagę w centrum marketu miasta, gdzie ma flagi polskie, angielskie i tak dalej i zbiera pieniądze na zasadzie food-raisingu dla organizacji, żeby postawić pomnik między Libii i Polski w Lodziku, który w postaci samolotu jeden na jeden wielkiego bombowca był przy głównej autostradzie i już to ileś lat. Ustawił sobie osobiście target 16 tysięcy funtów i uzbiera już siedem i mówi o dziś zbierałem 150 zbieranych. Ale to też jest bardzo ciekawa informacja, więc... Tak, na pewno o tym napiszemy. Dobrą prezentację poprosimy, żeby to właśnie, chcemy to wyplanować, pomóc takim osobom. Oczywiście. Właśnie, bo to jest bardzo ważna rzecz, to zupełnie stawia nas w innym świetle. Dlaczego? Że my jako społeczeństwo polskie istniemy tutaj w cożby diastole, to tak jak właśnie ta restauracja, że ona ma swój własny klimat. Ona jest i funkcjonuje, ale jest zauważalna jako jednak specyficzna tożsamość, społeczność. I właśnie takie osoby, które pomagają nam to zrobić, to uważam, że nawet w radiu chcemy panteon zrobić takich osób. W sensie pokazać właśnie Polish Ambassadors Panteon. To właśnie coś takiego, że możemy to po angielsku dla wszystkich pokazać takie osoby, a ich jest dużo. Naprawdę ich jest dużo. Dużo jest Polaków. Właśnie jeden drzew z Ruffingham, który jest jednym z potomków polskich lotników, którzy zostali tutaj w Anglii. I oni wynajęli bazę Salary Lotnictwa od zera i odbudowuje od zera. W sensie takim, że parę ścian było. To już jest kilkanaście lat i w tej chwili, w tym roku było otwarcie w Ruffingham. I naprawdę oni poświęca mnóstwo ludzi, ale głównie Anglicy. Pokolenia Anglików po polskich rodzinach, mieszanych rodzinach, którzy zostali tutaj. Więc oni ich dziadków, pamiątki pozbierali i tworzą tą muzeum po to, żeby stworzyć właśnie, żeby mieć tą swoją tożsamość. Kim jestem? Skąd się urodziłem? Skąd ja się wywodzę? To jest przekaz i informacja dla osób, które chcą mieszkać w Anglii na całe życie. Którzy chcą, tutaj wybrali ten kraj, bo im się podoba tutaj styl i sposób życia itd. Ale chcą zachowywać pamięć o swoich korzeniach. Mamy też wywiad z Andrzej Kowalskim. Starszy pan, już siedemdziesiąt ponad lat, który jest chemikiem, naukowcem. Pracował w uniwersytecie i zostawił to. W którymś momencie przyszedł na emeryturę i teraz pomaga biznesom. On mówił właśnie też o dyskryminacji w takich poważniejszych, że tak powiem uczelnianych kręgach. Mówił też o korzeniach polskości. I on z kolei niepokojnie urodził się w Anglii. Ma polskie nazwisko, a jego rodzice wyemigrowali jeszcze podczas, zaraz po drugiej wojnie światowej, przeszli, że tak powiem, szlak przez cały świat, aż dotarli do Anglii, tu osiedli. Osiedlili się i on jest następną generacją. Więc takich ludzi, a chce zachować polskość, mówi po polsku. I to jest coś konkretnego. To jest nasza misja, naszego i radia, i myślę, że gazety, też i w ogóle polskich mediów w Anglii, żeby właśnie działać z obiej strony, jako źródło informacji i przekaz informacji z obiej strony. Bardzo ważna rzecz. Myślę, że to są dobre tematy. Już tak myślę, jak je opiszę w gazecie i na naszej stronie, bo o tych sytuacjach, o tych aktach w ogóle nie słyszałam, więc to będzie... Już moim okiem patrzę, jak to opisać. Więc na pewno będziemy chcieli, żebyś nam tutaj zaprezentował, podał informacje, gdzie to można znaleźć, bo to jest fajna rzecz i fajne inicjatywy. Także jak najbardziej współpraca między polskimi a angielskimi społecznościami tutaj gra dosyć też kluczową rolę, bo nie chcemy się przecież jako Polacy wycinać kompletnie od społeczności angielskiej. Wręcz przeciwnie, w różnych ośrodkach, w których współpracowałam tutaj, nigdy nie było zamknięcia i ograniczenia jedynie tylko na polskie środowisko, tylko zawsze to była też inicjatywa dla osób poza polską społecznością, więc przewodnicy także na różnego rodzaju nasze eventy, także i Anglicy i też inne społeczności. Także jak najbardziej ja tutaj jestem otwarta i w ogóle jestem bardzo szczęśliwa, że można pokazać polskiemu, angielskiej społeczności, jak Polacy potrafią się tutaj zorganizować, że nie jesteśmy tacy bardzo źli i nie odpadniemy im pracy. I łabędzi nie zjadamy. Jesteśmy zorganizowani razem z nimi i o to chodzi najbardziej, żeby pokazać naszą wizerunek Polaka, a nie tak jak zostało to nakreślone przez różnego rodzaju media, że przyjeżdżamy, kradniemy im pracę, że jesteśmy tacy źli i w ogóle. Tylko, że wręcz przeciwnie, jesteśmy otwarci, chcemy być częścią społeczeństwa, integrować się i zapraszamy i tak samo społeczność angielską do tego, żeby integrowali się z nami, żeby się nas nie bali, żeby korzystali z tego, co im oferujemy, więc jak najbardziej tutaj jestem za. No właśnie i to uważam, że to jest bardzo, bardzo potrzebne, bo my o tym nie wiemy. Teraz wyobraźcie sobie, że w Polska Angielskiej jest też New York, może wiecie, może nie w Manchesterze, i Anglicy czyszczą tam groby i zapalili przed każdym grobem z milicji. Nie Polacy, Anglicy. Właśnie tacy ludzie jak Lorenz Goff. Więc to jest jego życioryska i to Czarodziej, który nam prowadzi. Więc bardzo jest nam to potrzebne, po pierwsze, żeby takich ludzi, i w Stanach nawet, nawet z jednym słowem czasem, czy po prostu samym dobrym słowem, oni się bardzo cieszą, że możemy, że w ogóle my zauważymy, to oni mają swoje powody, może właśnie rodzinne, czy korzeni, czy innych sentymentów, że właśnie pomagają w ten sposób nam, ale my jako właśnie społeczność polska powinniśmy to właśnie docenić i budować tę współpracę. Dokładnie, także ja też jestem za tym jak najbardziej, żeby to raczej się integrować niż dzielić. Drodzy Państwo, Katarzyna Łokowska-Haracz, Gazeta Manchester i Gazeta Kobieta w Manchesterze. Prowadzimy dzisiaj rozmowę, ale będziemy tę rozmowę kończyć, ponieważ my mamy jeszcze dużo do zrobienia poza anteną, bo musimy porozmawiać właśnie o naszych strategiach po to, żeby sobie nawzajem pomóc i zobaczyć, co możemy poprawić, jak możemy od czego, że tak powiem, zacząć naszą lepszą współpracę, jak wykorzystać nasz wolontariat, czy jak sobie pomóc właśnie ten wolontariat pozyskać, bo Czaryci organizacje, chociaż nasze radionie jeszcze nie wiemy jak będzie, bo to Czaryci stworzenie to też nie jest własne, bo trzeba być jakiś czas w środowisku i mieć właściwych liderów, którzy chcą podjąć odpowiedzialność także finansową i odpowiedzialność merytoryczną, osobowościową, jako transfizyjny za organizację. To kosztuje dużo, dużo ekstra czasu oprócz tego, co się robi jako wolontariusz, a wiadomo, że wolontariuszem też trzeba wtedy być, więc nie jest łatwo takie osoby znaleźć i w zasadzie jak mój kolega przyszedł stworzyć radio i ja mówię, no dobra, ja Ci pomogę, po dwóch tygodniach, miesiącach on zrobił znowu radio i ja zostałem, że tak powiem, z tym sam, ale ja się zwróciłem do wszystkich osób dobrej woli, że tak powiem i mówię, słuchajcie, taka inicjatywa naprawdę jest potrzebna nam w środowisku, żeby pomóc sobie w przepływie informacji i żeby naprawdę istnieć jako Polish Voice, polski głos w środowisku angielskim, przynajmniej angielskim i nie da nady tego zrobić sam. Jestem chory, mam drugą firmę, jestem dalej, coś tam jeszcze pracuję i tak dalej i nawet jeżeli zostawię wszystko i tak dalej i zajmę się tym nawet kultantem i tak nie da nady się z tego utrzymać i nie da nady tego zrobić tak, jakbym chciał naprawdę na dobrym poziomie, tak jakby wszyscy tego oczekiwali, bo tak działa generalnie, nie wiem, 50 osób, 200 osób, ale uważam, że udało nam się już dużo i cieszę się, że jest właśnie taki oddech społeczny, że ludzie widzą to, co my robimy, widzą, że to im bardzo pomaga, że informacja, którą przekazujemy jest rzetelna, że to włączają się profesjonaliści, którzy tu się prezentują, widzą też, że profesjonaliści z drugiej strony widzą to, że włączając się w działalność radia dostają promocję i konkretną pomoc, żeby zaistnieć i funkcjonować jako redaktor i dziennikarz, co może być ich drugim zawodem albo może im bardzo pomóc nawet w ich biznesie, konkretnie, więc mają szkolenia, mają pomoc prawną, mają kwestie techniczne, mają dostęp do anteny, mają naprawdę bardzo silne promocje od nas, jeśli chodzi właśnie o wsparcie, proszę, media i tak dalej i dzięki temu oni dużo szybciej uzyskają nawet swój cel, gdyby chcieli, nie wiem, otoczyć do klienta czy gdyby chcieli, nie wiem, wypromować siebie jako guru od jakiejś dziedziny na przykład prawa czy czegoś, a my z kolei jako radio mamy rzeczowy, konkretny przekaz, który jest dla ludzi wartościowy, który normalnie musieliby zapłacić, żeby dostać i tutaj jest ułożony kongres i my tak chcemy, żeby to nie było tylko dla radia, tylko chcemy, żeby właśnie podjęła, ukształtowała się między innymi współpraca z innymi mediami, szczególnie mediami w UK, gdzie możemy się tą informacją wymieniać i pomóc sobie, żeby ci ludzie też mogli działać jako ambasadorzy nasi, z jednego osoby w Czechach, kto jest koło Bristolu, drugą mamy w Londynie, trzecią mamy w Margins, czwartą mamy w Doncaster, piątą mamy w Medzestele i w Winką jeszcze kolejną, więc w tym momencie w tych miejscach te osoby mogą działać, współpracować z lokalnymi gazetami, ale też dla radia nagrać materiał i przygotować też swoją własną autorską audycję. Oczywiście jest to proces, oczywiście każdy w zależności od tego ile ma czasu może i tak dalej, ale do niego dołączają też inni i z tego się cieszymy. Wszystkich serdecznie pozdrawiamy. Kasiu, ostatnie życzenia dla swoich przyjaciół, koronowanych znajomych i baci, sąsiadki, przyjaciółki, męża. Fajnie, będę tak pozdrawiać wszystkich dookoła, ale na pewno powiem, że jestem bardzo wdzięczna wszystkim osobom, które ze mną współpracują, które we mnie wierzą, które zawierzyły mi i chcą ze mną działać zawsze. Nie ma żadnego ale, jak się do nich odezwę, to zawsze są chęci. Wszyscy we mnie wierzą. Bardzo dziękuję tym ludziom, którzy we mnie wierzą. Po prostu tak, po prostu. Super. I tak trzymać dziękujemy serdecznie. Dziękuję bardzo. Pozdrawiam wszystkich słuchaczy. Gazeta Manchester i kobiety w Manchesterze. Dobrze rozsądzenia, zielona światła. Trzymajcie się, pozdrawiamy serdecznie. Pozdrawiam. O, i powiedziawałem, że mam jeszcze nie odpowiedzieć. Dziękuję. Napisy stworzone przez społeczność Amara.org Transkrypcja Magdalena Świerczek-Gryboś © PTA & TVP

Listen Next

Other Creators