Home Page
cover of Odczyt dla Moniki ( od Małgosi)
Odczyt dla Moniki ( od Małgosi)

Odczyt dla Moniki ( od Małgosi)

Małgorzata Cisowska

0 followers

00:00-13:50

Nothing to say, yet

1
Plays
0
Downloads
0
Shares

Audio hosting, extended storage and much more

AI Mastering

Transcription

Monika is feeling lost and confused about her next professional step. She sees a path leading down into a gorge with trees, but she decides to go in a different direction. She follows a flat path that eventually leads to a bright area surrounded by trees. She feels a sense of relief and walks towards the light. People in a joyful mood approach her and start talking to her. They lead her to a large screen and form a circle around her, waiting for her to say something. She initially doesn't know what to do, but then she starts demonstrating physical exercises, swimming in what seems like water. The people watch and understand what she is trying to convey. She feels satisfied and has a conversation with them. They ask questions and she answers. She feels fulfilled and happy, surrounded by nature and good weather. She sees that the people are happy too. Monika has nothing more to add and disconnects from the situation. Monika, jaki jest mój kolejny zawodowy krok, czyli jakie produkty, jakie formuły stosować, które są najodpowiedniejsze dla mnie? Jestem w jakiejś przestrzeni, gdzie rosną drzewa, czuję się zagubiona, nie wiem dokąd pójść. Czuję się taka zamieszana w ogóle. I zaczynam schodzić jakąś drogą w dół, to jest taki lekki wąwóz. Za tym wąwozem w dole widzę rosnące drzewa, właściwie widzę ich czubki, są drzewa iglaste. Idę dalej, ta droga skręca trochę w prawo, ale też w dół, bardzo stromo w dół, ale ja nie idę tamtą drogą. Stromo w dół, tylko idę bardziej, bardziej, skręcam w prawo i ta droga jest mniej więcej taka płaska. Minęłam tą drogę w dół, idę dalej, idę dalej tym wąwozem, ten wąwóz jest zbudowany z takiego kamienia. Jest ładna droga, która się dalej prostuje i wchodzę w taki obszar, taki wąwóz stworzony przez drzewa jest ciemniej. Idę dalej, idę dalej, widzę tam na końcu wąwozu takie wielkie światło i przechodzę, nie idę teraz dalej tym wąwozem stworzonym przez te drzewa, ale właśnie skręcam w lewą i wchodzę w to światło. To światło zaczyna mnie otaczać, ogarniać. Jest tak przyjemnie i tworzy się taka przestrzeń z balustradą słoneczna, gdzie w dole widzę te drzewa. Te drzewa dalej, ale jest takie poczucie takiego wytchnienia. Świeci słońce i zaczynam od razu ciągnąć w lewą stronę i idę w lewą stronę i skręcam w prawo. Idę białym, takim białym, jasnym wąwozem i zaczynam biec i czuję taką radość, radość odnalezienia drogi. I czuję, że to jest to wyższeja Moniki. Podpowiedz, co to jest za droga, jaka to jest formuła, forma jej działalności, którą mogłaby... Jest dużo ludzi, jest taki gwar. Ja, czyli Monika, zbliżam się do tego gwaru. Zbliżam się. I ci ludzie, ci ludzie do mnie mówią jeden przez drugiego i są tam w takim radosnym nastroju, a ja ich słucham. I oni mają jakieś do mnie oczekiwania, że ja... że nie wiem, co ja im dam zdać, ale też zaciekawia to, co oni do mnie mówią. Słucham ich. Oni są w takim radosnym nastroju. Odwracają się ode mnie, jakby mnie zaczęli prowadzić w jakąś stronę. Ja idę za nimi. Oni mnie prowadzą. Czuję taki lekki niepokój i podekscytowanie. Oni jakoś się oglądają, czy ja idę za nimi. Idziemy, idziemy. I nagle oni wszyscy stają przed jakimś takim... najpierw pokazał się taki ekran, ale teraz ten ekran wielki się poszerza, poszerza. I tak jakby to była taka jasna przestrzeń. Wielka jasna przestrzeń. I ludzie stoją przed tą przestrzenią. Tak, to jest zachwycie. Ja też. Też zerkają na mnie, czy ja to widzę, czy ja na to patrzę. I zaczynają do mnie coś mówić. Tworzą taki krąg wokół mnie. Ja jestem w środku tego krągu. I czekają. Czekają na coś, co ja mam im powiedzieć, co mam z nimi zrobić. To jest taka atmosfera oczekiwania. A ja początkowo nie wiem, co mam z nimi, nie wiedziałam, co mam prawo robić, a teraz napływa do mnie coś takiego, że... Chcą do nich mówić, jakiś wykład. Nie wiem, co bym im pokazać, tak jakbym robiła jakieś ćwiczenia, jakieś nawet fizyczne ćwiczenia. Oni siedzą i spatrzeni we mnie, a ja im pokazuję jakieś ćwiczenia. Takie fizyczne. A oni patrzą. Ale to podłoże mi się robi tak, jakby to woda była. No nie wiem. Nie wiem. Jakbym zaczynała pływać w tej wodzie, a oni patrzą. Ja pływam. Oni patrzą, jak pływam. I pływam i czuję, że oni są wpatrzeni w technikę tego, co ja robię. A ja pływam nie tak szczególnie po to, żeby im pokazać technikę, a ja po prostu pływam, pokazuję to, co potrafię i jestem najbardziej naturalna. Nie pływam tak, żeby im coś zademonstrować, tylko po prostu pływam tak, jak zwykle to robię. I pozwalam, żeby na mnie patrzyli. I zawracam w tym pływaniu i już patrzę tak na nich, uśmiecham się do nich wszystkich, jak oni patrzą. I czuć, że oni jakby zrozumieli to, co ja im chcę. Znaczy, nawet nie chciałam pokazać, ale po prostu demonstrowałam. A oni stają tak, jakby zrozumieli już, o co chodzi. Straszy mi się podczas tego, czy na niego chcę działać. No i wychodzę na brzeg i siadam z nimi i omawiamy to. Oni mi zadają pytania, ja im odpowiadam. Ja czuję satysfakcję z tego. Czuję, że oni wzięli ode mnie tę wiedzę. I czuję, że wszyscy jesteśmy zadowoleni. Czuję, że dookoła jest przyroda, jest fajna pogoda. Zdecydowanie jest to teren jakiś górski. No i naprawdę mam takie poczucie spełnienia, radości. Widzę, że ci ludzie są zadowoleni. Proszę, Moniki, czy masz coś jeszcze do dodania w tym obrazie? Opowiedzieć krótko? Ok. To dziękuję bardzo i odłączam się z pola Moniki. Napisy stworzone przez społeczność Amara.org

Listen Next

Other Creators