Details
Nothing to say, yet
Details
Nothing to say, yet
Comment
Nothing to say, yet
The Katowice Center for Vocational Education hosted the premiere of the musical "Kajca Polska," created by teachers and students. The show is dedicated to the Silesian Uprisings. The musical is an original production written and composed by the students themselves. The cast includes 15 vocalists who are all students at the school. The students were enthusiastic about participating in the production and found it to be a challenging but rewarding experience. The school provides facilities such as a sound room and recording studio for the students to create music and theater. The director expressed pride and admiration for the talent and professionalism displayed by the young performers. Wchodzimy się teraz do Katowickiego Centrum Edukacji Zawodowej, gdzie dzisiaj odbyła się premiera musicalu Kajca Polska. Spektakl stworzony został przez nauczycieli i uczniów. Na próbie generalnej, ale i na premierze z mikrofonem była nasza reporterka Gabriela Taczyńska. Muzyka Co się tutaj dzieje? Gramy z okazji święta szkoły musical, poświęcony III Powstaniu Śląskiemu, ponieważ naszymi patronami są właśnie Powstańcy Śląscy. I troszeczkę nietypowo w tym roku, bo wystawiamy nasz musical autorski, który razem z kolegą napisaliśmy, skomponowaliśmy, nagraliśmy w szkolnym studio i ośmielamy się robić spektakl na żywo. Anna Kocot, nauczycielka. Ja akcję oparłam na autentycznych wydarzeniach, to znaczy akcja Mosty z początku III Powstania Śląskiego. Trzymamy się w miarę faktów, ale oczywiście sztuka musi pójść troszkę w innym kierunku. Umówmy się, że sama batalistyka w pewnym momencie nudzi. Początek był tak naprawdę w czerwcu zeszłego roku, kiedy ja napisałam tekst. Potem kolega jesienią napisał muzykę. W międzyczasie skompletowaliśmy obsadę. Mamy 15 wokalistów na scenie. Wszyscy są naszymi uczniami. No i próbujemy już od grudnia. Czy trzeba było tych młodych ludzi namawiać do tego przedsięwzięcia? Większość z nich lubi występować. Część osób jest z naszego castingu, bo castingujemy co roku do zespołu. Wszyscy chętnie pracują. Jest dobrze. Czekajcie. Ja wam pomogę. Zaraz, zaraz. Dzień dobry. Dzień dobry. Ktoż to przede mną stoi? Łukasz Mercik, uczeń Katowickiego Centrum Edukacji Zawodowej. Ale jesteś tutaj w roli? Hermana Jurzycy. A ty? Ja jestem Maciej Michański, też jestem uczniem Katowickiego Centrum Edukacji Zawodowej. I gram Stanisława Baczyńskiego. Czy to dla was jest wyzwanie? To duże wyzwanie. Nie grałem jeszcze nigdy w musicalu. Jest to mój debiut. Myślę, że jak większości z nas tutaj. Jedyne co mi się zdarzyło, to występować jako wokalista na scenie. Więc co prawda jakieś obycie sceniczne jest. Natomiast nigdy nie było to związane z grą aktorską i jednoczesnym śpiewaniem. Więc wyzwanie jest duże. Podoba mi się to. Natomiast jest to naprawdę trudne. Trzeba się skupić na wielu aspektach, żeby dobrze zaśpiewać, a jeszcze dobrze zagrać. I zagrać tak, żeby widz to zrozumiał. Więc to na pewno jest trudne. Czy wy chętnie angażujecie się w tego typu przedsięwzięcia? Jak najbardziej. Na początku były. Ja miałem oczywiście, osobiście miałem takie, że a czy mi się chce, ale po jakimś czasie się przekonałem do tego i z wielką chęcią, jeśli będzie jeszcze raz coś takiego, to chyba z wielką chęcią zagram jeszcze raz. Znamy żywot o niebieską armię. Nasze wojsko telewizyjne. Pierwszy mariaż, no to co z tego? Dlaczego? No bo co z tego? Jak się robi teatr w szkole? Na pewno to jest dużo większe wyzwanie niż w takich profesjonalnych teatrach. Myślę, że trudnością jest to, że tak naprawdę wiele rzeczy trzeba samemu ogarnąć. Kierownik muzyczny, kompozytor, ale na co dzień także nauczyciel w tutejszej szkole. Samo napisanie muzyki, samo nagranie tego w studio, czy przygotowania płyty do replikacji i tak dalej, to jest trochę za mało. Tu trzeba jednak napędzać, motywować, żeby oni złapali tego bakcyla, żeby się im to podobało, żeby oni pracowali na żywym. Ja uważam, że to jest teraz, to co my robimy, to jest najlepsza nauka z możliwych. Na żywym przykładzie, że robimy muzyka, że się angażują, że zobaczą ile to jest pracy w przygotowywaniu i tak dalej. Czy Wy tutaj w szkole macie warunki do tego, by tworzyć sztukę, by tworzyć muzykę, by tworzyć musical? Jak najbardziej. Mamy salę nagłośniejową, gdzie uczniowie uczą się realizacji live. Mamy studio nagraniowe. Ta cała tutaj praca przy tym musicalu, to jest taki fajny zaczyn do tego, żeby oni wiedzieli ile to jest pracy w ogóle zrobić coś takiego. I że to nie jest taki hop-siup, tylko że to jest naprawdę dużo pracy. Tej pracy potem już na premierze nie będzie widać. Ale żeby dojść do tego punktu, to jest tak jak z tą górą lodową, że widzimy tylko jej kawałek, a tak naprawdę i cała konstrukcja, czy cały fundament jest pod wodą. Przed nami premiera. Macie trochę tremę? Ten stres jest tylko przed wejściem na scenę. Jak już wejdę w moją pierwszą rolę, w pierwszą scenę, to wszystko spłynie i po prostu już będzie sama zabawa z grania tej pięknej roli. To trzymam kciuki w takim razie. Dziękujemy bardzo. Kraków, Kraków, Kraków. Przebicie, przebicie, prace. Kraków, Kraków, Kraków. Panie dyrektorze, i jak? Jesteśmy po premierze. Jak wrażenia? Znaczy, muszę ogarnąć myśli. To naprawdę duże wydarzenie. Ja cały czas wiedziałem, jak wiele pracy jest już włożone w to wydarzenie, natomiast widzę to wydarzenie, ten spektakl pierwszy raz i jestem pełen zachwytu, tak jak wspomniałem, dla kunsztu, dla profesjonalizmu, talentu wokalnego, technicznego naszej młodzieży, naszej szkoły. Czułem dumę, że jestem dyrektorem tak wspaniałej młodzieży. Była to relacja Gabriel i Kazimierz.