Details
Nothing to say, yet
BLACK FRIDAY SALE
Premium Access 35% OFF
Details
Nothing to say, yet
Comment
Nothing to say, yet
Dzień dobry, witam. Dzień dobry, witam serdecznie Panie Łukaszu, witamy. Dzień dobry, Pani Sylwia po lewej, tak? Tak, to jest Pani Sylwia. Jeszcze nie mieliśmy okazji się spotkać. I cieszę się, że możemy się zaznaczyć, bo jest kilka punktów tego Pana podsumowania, które wydaje mi się, że wymaga jeszcze dodatkowej rozmowy. To podobnie jak ostatnim razem możemy przejść śladów za komentarzami. Mam jakieś złe określenia z nim. Mam jakieś złe połączenie i wypierdala mi to źle. Możecie, mogłyby się skurgać. Czy Pan również słyszy takie zakłócenia? Nie, ja ze swojej strony wszystko widzę płynnie i słyszę również. To mamy problem, bo my Pana słyszymy w bardzo wyrywany sposób. Ale mogą się to jakoś ustalić. Przejdźmy jeszcze raz po punkcie dotrzec i ustalimy, co jest oczywiste, a co musimy jeszcze zająć. Pięć, jeden. Tak, tutaj było coś z tego komentarza. Pięć, trzy. Inspektor nie był dobry, dlatego, że jest zgodne z ustawami praw obywatelowej. Oczywiście. Podnosimy tylko inne zyskowania na jakiś punkt, a w zgodnie z nią oraz numer upraw i niedoświadczenie przynajmniej musi dojść. I najnowsze, przyjście dane. Pani Inspektor na taki fragment. Sześć, jeden, tak. Sześć, pięć. To jest ta droga wyrzutowa, tak. Wszystko jest już wszystko tutaj, czyli związek z partą słowa. Tak. I pan, pod oczy potwierdzeni, jak pan wziął ofertę i tak jak mówiła w czasie naszego poprzedniego spotkania, tutaj będzie mógł być nie to element, który będziemy mieli, też jest tak, trochę za doskutowane, panie Inspektorze. Bo tutaj będzie wtedy wiadomo dokładnie, który numer i tak dalej. Także w tej chwili nie jestem w stanie postawić panu oferty na tę ofertę. Ale zrobię to, jak tylko będzie. Jasne, okej. Mamy to jeszcze, już jakby mogę odhaczyć, czy jeszcze coś? Proszę to odhaczyć, tak. To jest no po prostu do tego stanu późniejszego, tak. Czyli osiągnięciu już PZP. W takim razie bardzo źle się nasłyszy. Rozłączymy się i połączymy tutaj. Możemy spróbować w ten sposób, dobrze. Może teraz będzie odrobinę lepiej? Pierwsze zdanie, które jedyne, które pan teraz powiedział jest dobre. Zobaczymy dalej. Dobrze, bo wyłączałem jakiś kartek. Tak, powinno być lepiej. Kończąc temat zdrowia i oceny stanu, tak jak już panu napisałam, możemy to zrobić na dzień podpisania umowy. I ja mogę oświadczyć, że na dzień podpisania umowy jest stan niewidoczny. Ale na dzień rozpoczęcia robót, Bóg nie wie jak będzie. I to tylko o to chodzi. Że jakby w stronie umowy nie jest dostosowanie drogi do możliwości dojazdu, gdyby stan tej drogi uległ zmianie. A czy ulegnie zmianie, czy nie, ja nie mam na to wpływu, bo ja nie mam tej drogi w swojej dyskusji. Dobrze, rozumiem to. Możemy przejść przez to po prostu. 6.7. Przedstawimy ofertę na wykonanie tymczasowego obrodzenia w stronę gwiazdu. To będą słupki drewniane i siatka leśna. Przy czym, tak jak wspomniałam ostatnim razem, słyszą faktycznie Panie lepiej w tej chwili mój głos. Teraz to przerwamy. Okej, to może ja wyłączę kamerę, być może to coś pomoże ze swojej strony. Spróbujmy tak, dobrze. Czy teraz jest drogina lepiej? Tak, na razie Pana słyszę, tak. Okej, więc a propos tych słupków, to też może być tak, że to ogrodzenie, które jest obecnie, będzie okej. Tylko sekcja po prostu oglądni z Państwa strony. Słyszymy się? Teraz się słyszymy, tak? Proszę wybaczyć jakieś trudności techniczne, nie wiem dlaczego, ale teoretycznie mam dobry zasięg. Dobry zasięg, dobre połączenia. My tutaj wbił, że mamy światłowód po bardzo dużej prędkości, ale tylko teoretycznie. A praktyka rozstawca światłowodu Orange nie zawsze daje nam to, na co się umówiliśmy. Myślę, że tu przyczyna tego jest po naszej stronie. Ja wrócę do tematu ogrodzenia. Chciałem tylko powiedzieć, że być może stan aktualny ogrodzenia będzie okej. Tylko kwestia oglądni z Państwa strony. Panie Łukaszu, przed popisaniem umowy mój pracownik, inżynier budowlowy, spada na działkę. Może się z Panem spotkać albo nie, ale stan obecny obejrzy i więcej będziemy mogli powiedzieć na temat tego, co trzeba zrobić już po tych oględzinach. Dobrze, żeby te oględziny były krótko przed podpisaniem umowy. Wtedy będziemy mieli taki możliwie aktualny stan na dzień podpisania. Jeśli chodzi o ofertę na wycinkę, to jak będziemy mieli PZP, to nasza firma się wycinką nie zajmuje. Ale możemy nadzorować firmę, w której te wycinkę zrobimy w Pana imieniu. Tutaj będzie trzeba zrobić to w kilku krokach. Po pierwsze potrzebne jest to, co jest procederowanie terenu. Po drugie trzeba będzie poprosić go o to, żeby w terenie wytyczył budynek. I wtedy można wejść od jednego punktu do drugiego. W terenie w ogóle się budynków, które są w bezpośredniej bliskości i nie mogą zostać, a które drzewa chcą uratować i zostaną. I dopiero jak zaznaczone drzewa, które są przeznaczone do wycinki, to można będzie poprosić firmę specjalistyczną, która się wycinkami zajmuje, żeby dała ofertę na wycięcie tego. Oferty są różne z wywozem gałęzi, bez wywozu gałęzi, z wycięciem tych drzew. Przedstawimy to Panu, ale na późniejszym etapie, jak już będziemy mieli PZP. Potem mamy 7.1. Zmiana do spraw przednia wykonawcy na uzyskanie prawa umocnego. Tak, to jest oczywiście. No i teraz jesteśmy przy karze umownej. Tak jak powiedziałam w czasie poprzedniej naszej rozmowy, nie wiem czy to jest tylko pomyłka i zniknęło 1.0, czy to jest rzeczywiście celowy zapis. Ja się mogę zgodzić na karę umowną. Standardowa wyczesność takiej kary to jest 0,02% w skali jednego dnia. Pan napisał 0,02% i nie wiem czy to rozumie. Czy gdzieś uciekło 0, czy po prostu taki jest zalezany? Na początku też myślałem, że uciekło mi 0, ale zweryfikowałem informacje przesłane od radcy. Sprawdziłem sobie też po prostu w internecie jakie są standardy rynkowe. Generalnie idąc ślad za tym, ja nie widzę takich widełek, w których mowa byłaby o setnych, raczej o dziesiątych i faktycznie od 0,2 do 0,5, ale nie w skali jednego dnia. Panie Łukaszu, gdybym ja wykonywała dla Pana usługę, która dotyczy wyłącznie mojej pracy własnej, np. robiłabym Panu tłumaczenie, no to tutaj oczywiście też jest jakiś ryzyko, że zachoruję, albo wpadnę pod samochód, albo ktoś rącowego takiego stanie, że się nie wywiąże z naszej umowy w określonym terminie, ale mam prawie 100% wpływu na to, że zrobię to wtedy, kiedy sobie zaplanuję, że zrobię. Natomiast w sytuacji w domu to jest naprawdę wielowątkowa i praca zespołowa. Ja zatrudniam nie tylko moich pracowników etapowych, nad których pracą panuję w dużym stopniu, też nie 100%, bo jak pracownik zachoruje, to zachoruję i to jest też osobna sytuacja, ale też mam zespół podwykonawców i to są moi stali podwykonawcy, ja mam ich naprawdę od lat, tyle tylko, że to są jednak firmy podwykonawcze. Autonomiczne mamy jakieś zarezerwowane terminy, każdy z tych podwykonawców ma swoich pracowników, którzy też mogą mieć jakąś absencję. Z jednym słowem mój wpływ na to nie jest już 100% i wiem, że dokonamy wszelkich starań, żeby to było w określonym terminie, o tyle nie mogę ryzykować, że z przyczyn, które nie leżą po stronie jakiegoś zaniechania z naszej strony czy swojej woli węgorze, gdyby ta kara umowna 0,2% dziennie miała wejść w życie i taka sytuacja miałaby się wydarzyć, to znakiem zapytania jest w ogóle sensowność czy rentowność naszego kontraktu dla mnie. Więc 200% w skali jednego dnia możemy zapisać, na 0,2% nie mogę się zgodzić. Wrócę do Pani z informacją czy w ogóle będziemy stosować ten zapis. Jeszcze prosiłbym tylko też o odesłanie czy też przekazanie informacji jak to wpłynie faktycznie na ten czas. Wspominała Pani podczas ostatniego spotkania, że termin wydłuża się z 8 do 10, a 12 miesięcy, dobrze pamiętam, w przypadku zawarcia umowy. Myślę o tym rozmaitymi. Sylwia zapisała wyniki, to znaczy te nasze rozmowy, zaraz do tego wrócimy już Panomowie. 10, 12 i 8, 10, to zmienia się o 2 miesiące. Słyszy Pan termin 10 do 12, dostaje Pan sprawę, że dla mnie im krótsza umowa, tym mniejsza koszta obsługi tej umowy, tego kontraktu i jest to dla mojej firmy bardziej ekonomiczne. Mamy naprawdę silną motywację, żeby ten bau zrobić jak najszybciej i zakończyć dając się kolejną budową. Są stałe miesięczne koszty, które są większe przy dłuższych umowach, ale są te umowy ręcoczne. Wielu względów, napisów mamy to jedno i zadowolenia naszego inwestora to również ważna rzecz, ale też po prostu rachunek ekonomiczny. Im szybciej wybuduje Panu dom, tym mówiąc wprost więcej na ten dom zarobię, więc naprawdę opłaca mi się to, nie mam żadnego interesu w tym, żeby to przedłużać. I tu jesteśmy zgodni, mamy wspólny, jednakowy cel zrobić to w określonym czasie, tyle tylko, że czasem jest tak, że są rzeczy, na które ja nie do końca mam wpływ, ja mogę motywować moich podwykonawców i to robię, natomiast to nie jest tylko moja własna praca i dlatego taka wzrośna jestem w tym zapisie. Dobrze, więc jak wspomniałem, wrócę do Państwa, do Pani w ogóle z informacją, czy będziemy zawierać ten zapis, czy zostanie tak jak sugeruje Pani z tą kwotą stopniach dwóch. I dalej, mamy tutaj na temat siły wyższej. Ja napisałam, że to powyższe listy należy dodać niekorzystne warunki atmosferyczne, które umożliwiają prowadzenie konkretnych robót budowlanych, czyli to nie musi być katastrofa naturalna, na przykład wystarczy zwykły deszcz, żeby nie móc robić elewacji, albo wystarczą wcale nieobfite opary śniegu, żeby nie można było wejść na dach. Więc jeśli zimą spycha się w sobie drobny śnieżek, to jest daleki od katastrofy naturalnej, ale niestety jest na tyle ślisko, że, no, zgodzi się Pan ze mną, że bezpieczeństwo ludzi ma absolutnie nadrzędne znaczenie. I nikt nie wejdzie na dach w czasie opalu śniegu, nawet jeśli te opary nie będą jakieś duże. W związku z tym, naprawdę musimy się zastanowić jak to ująć. Praktyka jest taka, że ten umień spisany w umowie jest na tyle beztryczny, że jeśli jakieś trasy z powodu tego, że akurat tego dnia myśmy trasy zaplanowali, a pada deszcz i nie możemy ich zrobić, to zrobimy je parę dni później, to my w ogóle nie bierzemy pod uwagę. Bo oczywiste jest, że jak umowa trwa 8 miesięcy, to zdarzą się być może dni takie, że będzie nie wiem, śnieg chwytał. My tego pod uwagę jakby nie bierzemy. Natomiast mogą się zdarzyć takie okresy zimowe, kiedy są bardzo niskie temperatury. To też nie jest katastrofa naturalna. Jeśli jest minus 10 na zewnątrz w naszym klimacie, to jest dopuszczalne. A jednak moi robotnicy nie utrzymają elektronarzędzi w ręku, bo będzie po prostu za zimno. Myślę, że tutaj musimy dojść do tego z jakąś taką dozą zdrowego rozsądku. Trochę nie wiem jak to zapisać, żeby Pan się czuł bezpiecznie. Ja się czuję bezpiecznie względnie z tą sugestią, którą przesłałem. Też nie mam pomysłu o co ją rozbudować. Jak ewentualnie rozszerzyć to, co Pani sugeruje, czyli jakby bardziej konkretnie określić warunki atmosferyczne. Tutaj powinna się ta liczba, bo tutaj jest siła wyższa. Tak to to oznacza. Katastrofy, sytuacje nadzwyczajne, administracyjne i tak dalej. I jeszcze powinniśmy napisać warunki atmosferyczne czy niekorzystne warunki atmosferyczne, które uniemożliwiają prowadzenie robót budowlanych. Ale konkretny sam budkaż, bo o ile drobny deszcz przy montażu ścian, które fabrykowali tam zupełnie nie przeszkadza i chłopaki w deszczu pracują, tyle deszcz w momencie robienia elewacji przeszkadza. Nie możemy robić deszczu w deszczu elewacji, bo ona spłynie, po prostu nie potrzyma się. I o ile np. niewielkie opady śniegu, jak robimy jakieś prace w środku, nie wiem, prace instalacyjne i akurat spadnie drobny śnieżek i ja się odpuszczę i jest mi ślisko, błoto, ale w środku chłopaki pracują. O tyle jeśli ta sama pogoda dotyczy wykonania prac przy dachu, to są wszystkie do zrobienia, więc musimy to napisać. Niekorzystne warunki. O tym było w propozycji, którą ja tam usłyszałam i już patrzę. Siła wyższa, czyli wydarzenia nadzorowane, zwyczajne zewnętrzne i tak dalej, ale jest punkt D, 7.3d. Warunków pogodowych i gruntowych uniemożliwiający typ uzgodniających rozpoczęcie rozprowadzenia robót budowlanych, służb wjazdu na terenie budowy ciężkich sprzętów oraz drzwi samochodowych. I ten punkt musi się znaleźć, bo wystarczy, że będą się opady deszczu przed rozpoczęciem robót ziemnych i grunt rozmięknie tak, że nie można będzie tam niczym wjechać. Będziemy musieli poczekać, aż warunki gruntowe się pokoją. I to nie jest katastrofa naturalna, to nie jest nic zwyczajnego. To są po prostu lokalne warunki gruntowe, które uniemożliwiając utrudniają wjazd ciężkiego sprzętu. I na tę chwilę, mówił Pan, no jak dostanie Pan mail od nas, będzie Pan sam widział, że jest tak grząsko, że Pan samochodem osobowym nie może tam wjechać, no to trzeba opierać się ciężkim sprzętem, to Pan będzie wiedział, że to jest oczywiste, że jak dostanie Pan mail, Panie Łukaszu, przepraszam, informujemy, że planowane na, nie wiem, jutro roboty ziemne będą musiały ulepszyć mniejszych warunków, bo jest grząsko, bo jest celem rozmowy. Więc ten punkt o warunkach pogodowych będzie musiał się znaleźć. To zastosujmy go. Po prostu to, co jest w punkcie D, dołóżmy do tych sugestii. Dobrze. I jeszcze mamy D i E. D dotyczą warunków pogodowych. To są D i E, to są warunki pogodowe uniemożliwiające wykonanie praw cynkarskich i innych zależnych od pogody. W czasie jest tak, że ja mam skończony cały dom, a prace cynkarskie na zewnątrz są niezrobione, bo pogoda uprawia pracę. To dotyczy czasem takich budów, które są robione na przełomie roku. I my do wiosny, wczesnej wiosny spędzimy stan deweloperski, ale mamy dom na przykład ocieplony, ale nie otynkowany. Bo jesienią zdążyliśmy taką pogodę, jak jest teraz na przykład, dom otynkować, ale jest już za zimno, że, przepraszam, ocieplić, ale jest za zimno, żeby go otynkować. I jeśli my na przykład, tak teoretycznie, do marca skończy stan deweloperski, ale w marcu ciągle będą przymrozki w nocy i nie będziemy mogli zrobić cynków, to ten zapis E mówi o tym, że ja mogę oddać Panu budynek i Pan może sobie działać dalej w środku, niezależnie od tego, że ten budynku na zewnątrz nie ma. Do czasu wykonania tego cynku Pan zatrzymuje kwotę adekwatną do niewykonanej pracy, ale zejdziemy i otynkujemy ten dom, jak tylko pogoda pozwoli, na przykład w kwietniu. Chodzi po prostu o to, żeby umożliwić Panu wykonanie prac wykończeniowych tak szybko, jak to możliwe i nie wstrzymywać oddania budynku, dlatego, że praca zależy od pogody. Tutaj przychodzi przede wszystkim do głowy cynki, bo to jest taka praca, która nie wstrzymuje nam innych prac, a jest bardzo zależna od pogody. Jedna z niewielu rzeczy tak naprawdę zależy 100% od pogody. Nie może padać deszcz i nie może być przymrozków nawet w nocy. Więc nie dość, że miesiące zimowe są wyłączone, to jeszcze nawet miesiące pozostałe też są od tego deszczu zależne, tak? Tak, znam ten temat całkowicie, to jest jedna z moich pierwszych prac. Nie usłyszałam? Generalnie temat cynkarstwa znam z doświadczenia zawodowego, ponieważ to była jedna z moich pierwszych prac. Bardzo krótkotrwająca, ale to pamiętam, że faktycznie warunki pobudowy mają dużo przełożeń. Tak, ma dużo przełożeń, więc cieszę się, że się rozumiemy. Więc ten punkt B i E musiałyby się znaleźć. Okej, dodajmy je. Siła wyższa. Pan tutaj bardzo ładnie napisał, co to jest siła wyższa. I tu jest okej, tak? Potem mamy niedotrzymanie przez inwestora warunków, o których mowa w umowie. A przede wszystkim mam tutaj na myśli terminowe zgodności. Potem wstrzymanie robót przez inwestora lub przez wykonanie robót powstałych na skutek okoliczności, które nie leżą po stronie wykonawcy. Jeśli Pan powie, że z jakiegoś powodu, miałam już taki przypadek, to dotyczyło płatności klienci. Mieli zamrożone pieniądze w jakichś nieruchomościach, działkach konkretnie. I sprzedawali te działki tak po kolei, żeby dotarły do finansowania. I w którymś momencie je sprzedali. Dzięki nimi Pani Drodzyno musi otrzymać pracę. Wrócimy na budowę, jak sprzedamy działkę. Jeśli ta przerwa budowy już nie pamiętam, jak trwała, ale jakiś czas trwała. Ja nie mam na to wpływu. Ale taka przerwa w prowadzeniu robót z Pana inicjatywy też sprawi, że ten termin określony w umowie nie będzie dotrzymany. Tak samo jak jakieś zdarzenie, które uniemożliwi nam prowadzenie robót, które od nas nie zależy. I nie będzie to zdarzenie siły wyższej, czyli wojna, niepomóc itd. Jakaś decyzja administracyjna dotycząca drogi. Co jeszcze może być? Na przykład brak w postawie prądu. To może nie, bo wtedy możemy się zastanowić nad agregatem. Chociaż nie wszystkie prace przy pomocy agregatu damy radę zrobić. Coś takiego, co nie zależy ode mnie. To może być jakaś zewnętrzna przyczyna, która jest albo po Pana stronie. I Pan po prostu wstrzymuje roboty i ja nie mam na to wpływu. Pan ma do tego prawo. Albo, niezależnie również od Pana, ale taka zewnętrzna, na którą ja nie mam żadnego wpływu. Czyli nie moje serce, nie całe moje podwykonawstwo, za które odpowiadam jak za własną pracę. Natomiast to coś, co jest zewnętrzne, co nam uniemożliwia dojazd do budowli. Sąsiad wysypie ciężarówkę po prostu na środku drogi. Nie zamyślam, ale rozumiemy się o co chodzi. Procedura w przypadku wystawienia siły wyższej. Ja tam jedno też przemyślałam. Jeśli na temat pogody będziemy mieli oddzielny punkt. A ta procedura dotyczy tylko punktu 7.3a, czyli siły wyższej. To znaczy mamy pandemię, mamy wojnę, mamy pomóc. Mamy, no to pytanie zapisane. To my możemy sobie jakąś procedurę wymyśleć. Tyle tylko, że w przypadku siły wyższej to my... Ja mogę Panu zgłosić, że z powodu siły wyższej my jesteśmy w stanie zmuszeni przerwać pracę. Ale obawiam się, że w przypadku siły wyższej my nie będziemy w stanie przewidzieć kiedy opalić nasz sióstr. Okej. No to jeśli wybuchnie nowa pandemia i nas zapchną w domach. To my nie wiemy kiedy nas wypuszczą z tych domów. Albo jeśli będzie wojna i w ogóle, nie wiem, wszystkie przeszkody. Albo... Chodzi po prostu o to, że jak jest zdarzenie siły wyższej, to to jest niezależne ani ode mnie, ani od Pana. Prawda powiedziała, że nie może się Pan nie zgodzić, bo obydwoje nie mamy tutaj już pewnie nic do powiedzenia. Wówczas idąc dalej za ten nie protokół, a możemy stosować po prostu aneks do umowy wiedząc, że siła wyższa będzie przekraczać termin 30 dni. Myślę, że wtedy strony powinny się poinformować o tym, że nastąpiło zdarzenie siły wyższej. My będziemy o tym wiedzieli z mediów. To nie jest ani Pana, ani mój wymysł, że takie zdarzenie jest. Siła wyższa to jest coś takiego, o czym na pewno zostaniemy po ich oglądaniu przez jakieś zewnętrzne władze. I jak ustąpią zdarzenia siły wyższej, to strony muszą się spotkać i ustępić. Przedstawiamy budowę na tych samych warunkach. Nawet trudno mi sobie to wyobrazić, jak to będzie. Ja przeżyłam taką siłę wyższą, że tak powiem, w czasie mojej pracy. Była pandemia. Ale powiem Panu, że to poszło tak dosyć łatwo. Ponieważ wszyscy moi klienci wiedzieli, że jest pandemia. Siedzimy w domach, nie możemy. Wtedy, pamięta Panu, były takie czasy, że jak jedna osoba z jakiejś grupy zaparowała na COVID, to cała grupa była zamknięta. Całe rodziny były pozamykane w domach. Wystarczy, że jeden z moich pracowników zaparował i cała prywatna była zamknięta w domu. Ale nie miałam, nie zdarzyło mi się mieć konflikt z moimi inwestorami. W tym czasie, z powrótem pandemii. Bo było takie dla nas wszystkich zaskakujące i takie oczywiste, że musimy się dostosować do zasad. Że po prostu jak te okoliczności ustąpiły, myśmy kontynuowali pracę. Także wypracowałem eksy do umowy. Po prostu kontynuowaliśmy naszą umowę. To bardzo klarowny przypadek siły wyższej. Siła wyższa to jest coś takiego, na co ani Pan, ani ja nie mamy wpływu. I o tym, że jest zdarzenie siły wyższej będziemy wiedzieli. Bo my się dowiemy z jakiejś zewnętrznej źródeł o tym. Możemy sobie to potwierdzić albo nie, ale w gruncie rzeczy to nie ma znaczenia. I o tym, że ustąpią okoliczności zjawiane siłą wyższą też będziemy wiedzieli. Myślę, że prawdopodobieństwo wystąpienia siły wyższej, wie Pan, po pandemii powiem, że na jakieś jest. Bo przed pandemią to bym powiedziała, że jest niemal zerowe. Bo ja prowadzę swoją firmę ponad 24 lata i raz się zdarzyło. No ale się zdarzyło. Pandemia była i dotknęła nas wszystkich. Moich pracowników budowlanych i moich wykonawców również. Jak dodamy do tego wojny u naszych sąsiadów, to można powiedzieć, że ostatnie lata obfitują w takiej sytuacji. Co prawda to nie u nas, ale... No ja wiem. No ale, wie Pan, załóżmy hipotetycznie, że działania wojenne przyjadą... Dobra, chyba nie jestem... Nie, przepraszam. Nie jestem gotowa nawet mówić o tym w formie hipotetycznej. Ale obydwoje wiemy, o czym mowa, tak? Nie mamy na to wpływu. Czy Pan się zgodzi na przepłynięcie pandemii? Czy Pan się nie zgodzi? Nie mamy na to wpływu. Jakby nie może zupełnie zgodzić, bo ja tego nie robię ze swojej woli. Ja po prostu nie mogę tego zrobić, tak? Z oczywistych powodów, które dla Pana są też zrozumiałe i oczywiste. Więc myślę, że zdarzenie siły wyższej po prostu musimy dostawić osobie. Jak nastąpi, to strony się porozumieją i ustalimy tutaj. Znaczy z mojej strony chciałbym dodać te punkty ED, które były zawarte w umowie. Natomiast o rozszerzeniu i cała procedura dotycząca siły wyższej chciałbym, aby została zgodnie z tą sugestią przesłaną drogą mailową. To znaczy siła wyższa. I co to jest siła wyższa? Te punkty 1, 2, 3, 4, 5, wyłączenie spłaty siły wyższej. Już czytam. Spóźnienie podstawy materiału wynikające z dostępu do wykonawcy. Oczywiście. Problemy związane z utrzymaniem zastosowań w stanie drogowym i wymaganych wynikających z zaniedbania ze strony wykonawcy. Ale wyłącznie wynikających z zaniedbania wykonawcy. Czyli jeśli np. mój dostawca niechcący wysypie wywrotkę piachu na środek drogi i zrobi tę drogę nieprzejezdną, to my musimy szybko posprzątać, żeby droga była przejezdna. I to rozumiem. Ale jeśli osoba trzecia wysypie wywrotkę piachu na środku drogi, to już nie jest moja wina, prawda? Dobrze się rozumiemy? To wtedy nie jest zaniedbanie z mojej strony. Dodajmy to słowo kluczowe, które Pani powiedziała. Ja bym tutaj chciała... Nie zaniedbania, bo co to znaczy zaniedbanie? Jeśli ja nie posprzątam tego, co ktoś inny zrobi, to jest moje zaniedbanie? Czyli ja bym tutaj napisała wina, a nie zaniedbanie. Czyli problemy z utrzymaniem elementów infrastruktury wynikające nie z zaniedbania, tylko z winy wykonawcy. Wyłącznie ze strony wykonawcy. Moja wina, ja muszę powtórzyć. Wynikające wyłącznie z winy wykonawcy. Lub dostawców wykonawców. I ja się zgadzam. Jak zrobimy drogę do Jastokół przez nasze działania, zrobimy ją nieprzejezdną, to musimy ją uczynić przejezdną i to jest moja wina. Ale jeśli Pana sąsiad wysypie górę piachu na środku drogi, to już nie jest moja wina. Jasne. Tak? Zgadzamy się? Awaria sprzętu lub niezbędności personelu lub jego współpracowników o ile? Okej. I ja się z tym zgadzam. Tak, tutaj tylko tą winę i ja się z tym zgadzam. Nie musimy do powyższej listy dodawać niekorzystnych warunków, ponieważ one są później uzbędnione w punkcie BCE. Czyli tak naprawdę CDE. Nie. BCDE. Czyli A mamy rozszerzone o to na zapisy, które w tej chwili sobie tutaj omawiamy. BCDE zostaje tak jak jest w propozycji umowy. No i teraz procedura w przypadku wystąpienia siły wyższej. W mojej opinii to, co jest tutaj napisane jest naprawdę... No dobra, po kolei. W przypadku wystąpienia zdarzenia, które kwalifikuje się jako siła wyższa, tylko od razu dobiegając do mnie jest niesłusznie i później w ciągu 3 dni powiadomić inwestora. No dobrze, no to w kraju przypadek. Dzieje się coś, są jakieś działania, które sprawiają, że nie mamy dostępu do sieci, do internetu, do niczego. Jak ja Pana powiadomię? Siła wyższa. Wszystko się może zdarzyć. Prawda? Kolejne. Zgodę na przesunięcie terminu. Na podstawie otrzymania informacji inwestor wyraża zgodę na przesunięcie terminu realizacji wyłącznie po otrzymaniu szczegółowego harmonogramu dalszych działań. A skąd ja mogę wiedzieć, kiedy ustalą przyczynę siły wyższenia? A może Pan też nie będzie miał internetu, nie będzie mógł wyrazić albo nie wyrazić. A ja nie będę wiedziała, kiedy się wojna skończy. Albo kiedy się pandemia skończy. Albo kiedy cokolwiek innego. Siła wyższa to jest coś, ona jest absolutnie niezależna. Co do wystąpienia, przyczyn wystąpienia, terminu stania, niczego nie wiemy i niczego z góry nie przewidzimy. Siła wyższa to siła wyższa. Musimy się jakby poddać działaniu siły wyższej. A może nas ewakuują w trybie nagłym, czy nawet komputerów ze sobą nie weźmiemy. Ja się z Panem nijak nie porozumiem. Jaka jest Pani propozycja? Zostawić tak jak było. Po prostu opisać sobie zdarzenia siły wyższej, jeśli Pan się w tym będzie dobrze czuł i zostawić. Wiadomo, że jak będą zdarzenia siły wyższej, to musimy się temu poddać. A jak ustaną, tak jak pandemia by stała, to wrócimy. Bo umowy ciągle będziemy mieli. Panie Łukaszu, 24 lata buduję dom. W każdej umowie nie mam zdarzenia siły wyższej. Teraz się zdarzyło, była pandemia. Przerwy w budowie były takie, jak musiały być z racji zachorowań z COVID na przykład. Klienci naprawdę nie robili z tym problemu. Ponieważ ludzie na COVID umierali. Jak ja powiedziałam, że moja ekipa, czy np. wykonawca w dachu, mówi mi, że ma ekipę, ktoś zachorował, jest w szpitalu, a ktoś inny jest na kwarantannie. Nikt nie robił z tego problemu. Wtedy pytam, jakie zdarzenie siły wyższej, co ludzie doradzą o życie? Ja się z tym zgadzam. Tylko generalnie opieramy się na tych skrajnych przypadkach, na tych przykładach, które są faktycznie niepodważające. Nie zabezpieczam umowy, rozszerzając pojęcie tej siły wyższej w istocie o te historie związane z pandemią i wojną, bo to jest oczywiste. Tylko bardziej odnoszę się do katastrof naturalnych. Ale wie Pan nawet, u nas powodzi nie było, ale gdyby przyszła i będziemy mieli wodę w dachach, to skąd wiemy, kiedy ta woda upadnie? Kiedy nastąpi realna możliwość taka, żeby kontynuować normalne życie w tym budowle Pana domu? Nie jesteśmy w stanie przewidzieć zdarzeń siły wyższej i nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć się żadnymi zapisami umowy na okoliczność, że będzie tak czy inaczej. Ciężko mi chodzi o to, Ciężko mi skomentować. Czy też odnieść się z propozycją? Możemy to przemyśleć. Przeanalizuję jeszcze te punkty i odniosę się do tego. Dobrze, czyli mamy pierwszy punkt na odpowiedź z tego, co my czekamy, to kwestie wysokości kary umowy a drugie, ja się zgodziłam na to, żeby uszczegółowić, co to jest siła wyższa, a Pan zastanowi się w kwestii tych procedur. Moim zdaniem one są po prostu nierealne. Jeśli nawet je zapiszemy, a zdarzenia siły wyższej uniemożliwią ich realizacji, to co zrobimy? Pomyślę nad tym i odniosę się do tego uformienia mailowej. Dobrze, dobrze. Uformienie mailowe, albo nam przydaje się dzwonić. Dobrze, idźmy dalej, w takim razie. Okej, potem 7.4. W przypadku okoliczności... W przypadku okoliczności... Tu już chyba trochę obracamy się wokół tego, co sobie powiedzieliśmy. W okresie zimowym pogoda jest nieprzewidywalna. Przy niekorzystnych warunkach pogodowych musiałabym wysłać taki protokół do tej karmi. Panie Łukaszu, ja bym musiała, mając tył budżetyny i armamię, żeby inwestor otrzymał zawiadomienie takie dzisiaj nie możemy wejść na budowę, ponieważ pada deszcz. To też jest nierealne. Natomiast chodzi o to, żeby termin zapisany w umowie był zatrzymany. On jest na tyle bezpieczny, że jeśli warunki pogodowe przesuną nam jakieś prace o pojedyncze dni, to nie mamy czasu na termin realizacji. Kiedy kręcimy się wokół tego, to już sobie powiedzieliśmy. To samo tutaj. Ja napisałam, że nie zawsze jest znany termin, kiedy ustąpi przyczyna uniemożliwiająca prowadzenie prac. Odnieśmy się znów do prac pójkarskich, które są panu bliskie. My możemy sobie określić, jakie warunki mogą nastąpić, żebyśmy mogli te prace wykonać, ale kiedy one nastąpią, to już tutaj zależne od pogody, czyli niezależne ani od pana. Dobrze. No to chyba tyle. Tak. Zakładając, że szybciej niż później, ta umowa nabierze kształtu takiego, jakiego chciałabym. Proszę powiedzieć, jak powinny być warunki, jakie powinny być warunki, jak powinny wyglądać kolejne kroki z mojej strony jako inwestora, na co powinienem się przygotować, jakie działanie powinienem podjąć i jak jest faktycznie, zakładając pozytywne scenariusze, możliwy termin rozpoczęcia pracy? Termin rozpoczęcia pracy jest, może tak, po podpisaniu umowy o budowę domu, w okresie pierwszej saniczki, i my się do tej budowy przygotowujemy. I tutaj mamy równolegle dwie rzeczy. Rzecz, która się proceduje w urzędzie, to jest jedna. Druga, która się proceduje w urzędzie, to jest jedna rzecz, a druga rzecz jest taka, że w tym samym czasie robimy projekty wykonawcze. Projekty wykonawcze szczególnych elementów domu, tak żebyśmy byli gotowi, jak będzie pan miał pozwolenie na budowę. W umowie jest napisane, i ja już idę do punktu, który mówi o terminach, na wejście na budowę, od momentu, kiedy taka możliwość jest, ale to jest tylko na wszelki wypadek, ponieważ my się staramy wejść na budowę, bo nic nie wie szybko. Tak jak tylko będzie pan miał pozwolenie na budowę, no i finansowanie. Proszę mi przypomnieć o finansowaniu. W zasadzie ten pierwszy etap, jesteśmy w stanie pokryć gotówkowo. Czyli nie czekamy już, po pozwoleniu na budowę, uzyskamy kredyt przez kolejne 4-6 tygodni, tylko staramy się wejść na budowę tak szybko, jak to możliwe. Po pozwoleniu na budowę, na początku 4 tygodni rozpoczynamy. Jeśli mamy wcześniej wpłaty inwestora, i możemy zrobić projekt wykonawczy wcześniej, czasem jest tak, że inwestor kredytuje w 100%, nie ma na pierwszą wpłatę takiej kwoty, która by nam umożliwiła prowadzenie prac. Także wtedy my przystąpimy do sporządzenia projektu wykonawczym, odpowiednio później. Jeżeli mamy przygotowanie to od początku, to my możemy przygotować się do budowy równolegle do prac, które się do procedowania panewne w urzędzie. Także możemy sobie coś w kalendarzu zapisać, czyli musielibyśmy się zastanowić, ile czasu potrzebuje Pan, czy my potrzebujemy jeszcze na wypracowanie zapisów umowy, które będą takie, jakie będziemy chcieli podpisać, umówić się na termin podpisania umowy. Czyli do takiej rozmowy na temat terminów, kolejnych terminów etapów naszej współpracy, jak podpisać w kalendarzu, to my się możemy umieć na kolejną rozmowę. Ustawimy sobie wtedy, jak Pan liczy termin podpisania umowy, a ja licząc od tego terminu, przedstawię Panu w kalendarzu kolejne etapy, kiedy byśmy byli na tym etapie. Jeszcze kwestia systemów płatności i tych wysokości. Panie Łukaszu, mogę mieć propozycję, żeby Pan spróbował połączyć kamerę? Może będzie lepiej, ale ja bym chętnie Pana również widziała. Jasne. Słyszy mnie Pani dobrze teraz? W tej chwili słyszę, jakby się okazało, że jednak znów Pan nie wyjdzie i nie będę Pana słyszała odpowiednio. Bo przy wyłączonej kamerze słyszałam bardzo dobrze. Chciałbym jeszcze tylko wrócić do harmonogramu płatności. Na tyle, ile dowiedziałem się od swojej narzeczonej, to proszę powiedzieć, bo ona ma doświadczenie zakupu mieszkania ze sobą i też wyciągania na niego kredytu, to proszę powiedzieć, te zaliczki i ich wysokość, ich procent to są kwestie już ustaleń tylko i wyłącznie między nami? Czy tutaj trzecia strona, gdzie banku też wchodzi, że tak powiem, z wartością tych procentowych zaliczek? Panie Utnęcku, to, na co się umawiamy, to jest między nami. Natomiast klienci przedstawiają, ci, którzy biorą kredyt bankowy, a znakomita większość bierze, to też klienci przedstawiają banku umowę z wykonawcą, naszą umowę o budowę domu oraz harmonogram płatności. Bank zwykle dostosowuje się do tego, na co inwestor umówił się z wykonawcą. Jeśli bank ma jakieś inne swoje pomysły, to my będziemy musieli się nad tym pochylić. Bo zdarza się tak, kilkukrotnie co najmniej, że bank zaproponował nieco inne transzy, niż te, które byśmy mieli z klientem umówione. Ale ponieważ bank też jest rozsądny, to znaczy daje pieniądze na budowę domu, a nie oddaje za budowę. Jedyną zasadą, w której się trzymamy, jest to, że ja muszę mieć pieniądze, żeby zapalać pieniądze do budowy domu. Z pewnym wyprzedzeniem, ponieważ ja z góry zapewne tracę płatę. I banki to biorą pod uwagę. Gdyby się tak zdarzyło, że bank, który będzie pan grał kredyt, będzie miał inny pomysł, no to musimy wrócić do tych rozmów. Bo jak klient nie jest w stanie zrealizować finansowania na jakieś, o czym mówiliśmy, bo bank chce inaczej. Jeśli bank przedstawi nieco inny pomysł, no to chodzimy się nad tym. To co jeszcze chciałbym z Państwa strony, to mniej więcej oczywiście na podstawie dotychczasowych ustaleń dotyczących kosztów. Jaka to będzie wartość tej pierwszej zaliczki? Standardowo to jest 15% wartości umowy. I te 15% daje nam możliwość rozpoczęcia realizacji umowy, nie czekając na dalsze płatności. Robimy po prostu projekt wykonawczy, zamawiamy, czyli ja zapisuję umowę z dostawcą ścian, z producentem z dostawcą ścian, nie wiem, dachu i tak dalej. Chodzi tutaj o terminy, ale również o takie zarezerwowanie ceny. Wtedy miałabym dać Panu też wkładankę ceny, jeśli może dostać te datę z gwarancji ceny. Jedyną formą zapewnienia z gwarancji ceny jest po prostu możliwie szybkie zamówienie, a daty nie idą w zaliczki. To te 15% już sobie wyliczy z tego, co przesyłali Państwo w ostatni czas. Jak Pan chodzi, ile czasu potrzebujemy jeszcze? Czy Państwo potrzebują, żebyśmy dotknęli zapisu umowy? Myślę, że chcemy tygodnia dwóch maksymalnie. Ale musielibyśmy zamknąć temat jak najszybciej to możliwe. Najlepiej na przestrzeni najbliższych dni roboczych. Mamy storek, więc ja chciałbym bardzo, aby ta realizacja oczywiście rozpoczęła się jak najszybciej, bo pod kątem zaliczki my jesteśmy gotowi, pod kątem kredytowym też. W związku z czym to jest już właśnie tylko i wyłącznie kwestia umowy. Możemy przyjąć takie robocze na ranie założenie. Ja już otwieram kalendarz, że do końca przyszłego tygodnia, czyli do 6 grudnia powinniśmy zapisy naszej umowy sobie omówić, wpisać, zrobić tekst jednolity tej umowy i móc ją podpisać. Czyli do końca przyszłego tygodnia to ja się też przygotuję do takiej naszej kolejnej rozmowy jakby w kalendarzu oglądamy kolejne nasze wpisy. Przy założeniu, że do 6 grudnia podpisujemy umowę i w kolejnym tygodniu otrzymujemy spłatę 15%, to po kolei robimy, żebyśmy mogli dalej ruszyć w ten sposób. Dziękuję za spotkanie i słyszymy się. Ja też bardzo dziękuję. Dziękuję bardzo. Słyszymy się jak tylko. Dziękujemy. Do usłyszenia.