Home Page
cover of Miejsce w lesie
Miejsce w lesie

Miejsce w lesie

David HenzellDavid Henzell

0 followers

00:00-05:36

What if I told you there was a place in the woods? A place where the serenity of nature was once drowned out by the deafening roar of fear. Would you believe me?

4
Plays
0
Downloads
0
Shares

Audio hosting, extended storage and much more

AI Mastering

Transcription

There is a place in the forest that used to be filled with fear, but now it is peaceful. It was once a village where trains would stop and people lived seemingly normal lives. However, it was actually a trap, a death camp where thousands of innocent people were gassed and buried in mass graves. The area has been transformed, but the horrors of the past still linger. The narrator asks if their friend would believe this story and encourages them to look at the trees and listen to the birds, reminding them that some people still deny the truth. Miejsce w lesie To byś powiedział, gdybym ci powiedział, że jest miejsce w lesie. Miejsce, gdzie spokój natury kiedyś zagłuszył ogłuszający ryk strachu. Czy uwierzyłbyś mi? A co jeśli bym ci wyjaśnił, że to miejsce ukryte głęboko w lesie i teraz tak spokojne, kiedyś rozbrzmiewało echem rozpaczy, strzałów i szczekania psów? Też ciężko byłoby ci w to uwierzyć, co nie? A co jeśli zaprowadziłbym cię tutaj na spacer między sosenkami, patrząc w górę przez przeplatane słońce i powiedziałbym ci, że tu, pod twoimi stopami? Stopy, to miejsce spoczynku ćwierć miliona dusz. Czy uwierzyłbyś mi? Przez wiele miesięcy to miejsce tętniło życiem. Pociągi zatrzymywały się na małej niepozornej stacji dwa razy dziennie. Urzędnicy sprawdzali rozkłady, strażnicy gwizdali, miejscowi przechodzili obok, idąc do pracy w lesie. Pierwsze wrażenia były prawie korzystne. Bujne zielone piękno lasu stanowiło kontrast dla błyszczących białych domów, które bezczynnie stały przy torach. Ich proste przednie ogródki kwitną z starannie pielęgnowanymi kwiatami. Elegancko ubrani ludzie opiekowali się tymi budynkami. Wyglądali na zadowolonych i prawie zadowolonych z ich pracy. Nowi przybyli mogliby znaleźć pocieszenie w dźwięku gęsi, brzęku maszyn rolniczych i szelestu liści na wietrze. Ale co jeśli powiedziałbym Ci, że wszystko to jest iluzją? Jak byś zareagował? Czy uwierzyłbyś mi? Patrzysz na mnie z wątpliwością w oczach? Nic tu nie ma, nic co by wzbudzało niepokój. Mała wioska w lesie. Tylko to. Nowy początek. Rodzaj zbawienia. To miejsce było urocze i gościnne, a przynajmniej tak się wydawało. Ale co jeśli powiedziałbym Ci, że to była pułapka? Co byś pomyślał? Sztuczka była prosta, a iluzja krucha. Widzisz, kiedy tylko weszliśmy, prawda o tym miejscu szybko stała się jasna. Labirynt ogrodzeń, ścieżek, ukrytych zakątków i stojącej atmosfery strachu. Oddzielony od najbliższych, rozebrany i pobity. Zdezorientowany, przerażony i przestraszony. Głęboko, szokująco przestraszony. Myślę stojąc tutaj z Tobą, że gdybym wskazał na ścieżkę przez drzewa i powiedział Ci, że kiedyś była to ścieżka do śmierci, byłeś by zdruzgotany. Oczywiście, zdezorientowany i zdezorientowany. Nieprawdaż? Idąc z Tobą ścieżką pojawiamy się na cichej polanie. Nie większy niż boisko do piłki nożnej. Drzewa dookoła kłaniają się jak winni świadkowie. Ale to jest spokojne, na pewno. I tak było przez miesiące tutaj, kiedy ten sam grunt został zakłócony, wykopany, przeniesiony i ukształtowany. Czy możesz sobie wyobrazić, że ziemia na której stoisz kiedyś dźwigała ciężar śmierci? Wnoszące się i opadające jak napięte klatka piersiowa, która z trudem zjadała tam pogrzebane osoby. A co jeśli powiedziałbym Ci, że latem, kiedy las był najpiękniejszy, ta ziemia była prawie o metr wyższa niż teraz? Czy mógłbyś to pojąć? Czy uwierzyłbyś mi? Tysiące po tysiącach mężczyzn, kobiet i dzieci. Zagazowani i pochowani. Złożone w masowych grobach jak stosy ściętych drzew, które widzisz dookoła dzisiaj. A tamto budynku w cieniu. Fabryka śmierci. Komory gazowe niegdyś wypełnione niewinnymi i zdezorientowanymi. Trudno Ci w to uwierzyć, to w porządku, rozumiem. Po zaledwie dwóch godzinach zamieszania, cisza by wracała. Rzeczy zbierane, ścieżki czyszczone. Dowody usunięte. Porządek był nienagannie utrzymany. A wracając do stacji, gdybym wskazał na piękną szklarnię i powiedział, że osoba za nią odpowiedzialna właśnie będzie jadła kolację? Siedząc na zewnątrz z brędy, grając w karty i pisząc do swojej żony. Myślałbyś, że to szaleństwo, prawda? A jeśli usiądziemy razem na peronie, czy możesz usłyszeć traumę tego, co było wtedy? Czy słyszysz to zamieszanie i chaos? Ten niewyraźny dźwięk ulgi, strachu, wdzięczności i przerażenia. A co z urzędnikami, strażnikami i kolejarzami wykonującymi swoją pracę? Sygnalizują odjazd pustego pociągu. Czy możesz sobie wyobrazić, że wszystko to zdarzyło się tutaj? Czy mógłbyś? Czy możesz zrozumieć, że niektórzy ludzie nadal nie wierzą? Którzy mówią, że historie jak moja to tylko wymysł? Chcę, żebyś popatrzył na drzewa. Wpatrz się w las. Słuchaj śpiewu ptaków. Poczuć świeże powietrze o zapachu sosny. Chciałbym ci coś zapytać. Czy uwierzyłbyś mi, gdybym opowiedział ci o sobie Boże? Niemożliwe jest dla mnie pokazanie dokładnego wyglądu obozu wtedy i teraz. Poza tym wiele takich przykładów jest online. Jednak w dwóch kolejnych próbach próbowałem zlokalizować wizualnie obóz i dom komendanta, jak wyglądał w 1947 roku i dzisiaj, wraz z obrazami peronu przyjazdu wykonanymi ze stacji w Sobiborze.

Listen Next

Other Creators