Details
Nothing to say, yet
Nothing to say, yet
In this podcast episode, Sylwia Petryna discusses her conference called "Jesteś Wystarczająca" (You Are Enough) that aims to create a space where women can feel understood, accepted, and supported. The conference focuses on changing the narrative that tells women they need to be more ambitious and perfect. Sylwia believes that women have the right to happiness, peace, and self-fulfillment without guilt or shame. The conference covers topics such as generational connections, women in business, self-care, and personal growth. Sylwia also emphasizes the importance of addressing internal barriers and limiting beliefs that prevent women from recognizing their own worth. The conference includes workshops and discussions led by various experts to support and empower women. The goal is to challenge societal expectations and empower women to embrace their true selves. Witam serdecznie w kolejnym odcinku podcastu Generacja Kobiet. Rozmowy niecodzienne, gdzie rozmawiamy o tym, co naprawdę ważne dla dojrzałych kobiet. Dzisiejszym moim i Państwa gościem jest Sylwia Petryna, pasjonatka rozwoju zarówno ludzi, jak i organizacji. Przeciwniczka stagnacji i trwania dla samej idei trwania. Z doświadczoną trenerką, mentorką z uprawnieniami egzaminatorki, dyplomowaną coachką z aktywizacją International Coach Federation, a także mediatorką i konsultantką. W pracy Sylwia chętnie korzysta z praktyki Kaizen, skutecznie optymalizując działania biznesowe. Firma Sylwii od ponad 20 lat angażuje się w projekty, które wspierają wzrost i doskonalenie kompetencji zawodowych. Sylwia, witam Cię serdecznie na pokładzie. Dziękuję. Dziękuję za tak cudowne przedstawienie. Ciężko było coś pominąć, bo tego jest naprawdę dużo. Masz imponujący dorobek zawodowy i niedawno stworzyłaś kolejne wielkie wydarzenie – Jesteś Wystarczająca. Sylwia, jaka idea przyświecała Ci, kiedy budowałaś tę konferencję? Bo nie jest to pierwsza konferencja, prawda? Nie, to jest już druga edycja. Robię to z potrzeby serca. Tak to można było powiedzieć. Robię to przede wszystkim z potrzeby serca i robię to po to, żeby stworzyć przestrzeń, w której kobiety mogłyby poczuć się zrozumiane, zaakceptowane, wspierane. Idea narodziła się z potrzeby zmiany narracji, która wciąż nam mówi, nam kobietom, że musimy być bardziej ambitne, bardziej perfekcyjne, bardziej jakieś. Chciałam poprzez, w ogóle też to wydarzenie, ale nie tylko poprzez wydarzenie, bo ja od wielu lat pracuję jakby w duchu wina z kobietami w programach mentoringowych, chciałam pokazać, że wystarczamy dokładnie takie, jakie jesteśmy i że mamy prawo do szczęścia, spokoju, realizacji siebie bez poczucia winy, a przede wszystkim, i to myślę, że jest jednym z kluczowych takich elementów też tego wydarzenia, bez poczucia wstydu. Hasło wystarczające jest jednocześnie bardzo proste i głębokie, natomiast zastanawiam się, dlaczego tak trudno uwierzyć kobietom w tą swoją wystarczalność? Myślę, że to z wielu przyczyn wynika, natomiast wiele kobiet od najmłodszych lat słyszy, że powinny być lepsze bardziej, lepiej wyglądać, lepiej radzić sobie w pracy, być lepszymi matkami. Zawsze nas jakieś takie ramy wtłaczają, skomponowują, grzeczne dziewczynki nie śmieją się głośno, nie są na przykład widoczne. Jakby zawsze gdzieś tu coś było, jakieś normy społeczne musiałyśmy spełniać, jakieś oczekiwania względem nas były. Czasami też presja mediów tworzy obraz kobiety idealnej, który jest nieosiągalny, bo jak popatrzysz się na niektóre wizerunki kobiet w mediach, to one są po prostu takie, aż normalnie błotek nawet tam w inną stronę nie idzie. Dodatkowo do tego jeszcze dochodzi brak wsparcia, czasami porównanie się z innymi i to właśnie powoduje poczucie niewystarczalności. W efekcie tego wszystkiego wierzymy, że nie jesteśmy wystarczające, a zmiana tej narracji przede wszystkim w naszych głowach staje się ogromnym wyrwaniem, bo to wymaga przełamywania wielu przekonań oraz schematów myślenia. Na jakie potrzeby kobiet próbuje odpowiedzieć to Twoje wydarzenie? Powiedz kilka słów o tym, jakie elegentki też będą występować i przede wszystkim co mogą wnieść do życia tych kobiet? W tym roku my tak naprawdę postawiliśmy na wielopokoleniowość, czyli ja jakby w kontekście kobiet w tym roku rozmawiam w dużej mierze o kwestii tego, co łączy kobiety z różnych generacji, ale też tego, jak kobiety z różnych generacji zostały ukształtowane i co wybrzmiewa we wnętrzu tych kobiet. Natomiast postawiliśmy też, to jest jakby taki obszar nadrzędny, czyli ta wielopokoleniowość, te różne generacje kobiet, ale nawet się pięknie po prostu wpisuje w generacja kobiet nazwę czaspisma, które reprezentujesz. Natomiast jakby wszystkie te elementy podzieliliśmy na takie trzy dni. W pierwszym dniu jakby skupiamy się na tym alfabecie pokoleń, w drugim dniu natomiast mówimy o kobiecie w biznesie, kobiecie aktywnej zawodowo, a trzeciego dnia poruszamy obszary związane z self-care, z takim zaopiekowaniem się sobą, z myśleniem o sobie, z popatrzeniem się też na to, co my jako kobiety możemy dla siebie dobrze zrobić. Oczywiście każdego tego dnia zaprosiłam wiele prelegentek, około dwudziestu i każda wnosi różną wartość i mówi ze swojej perspektywy, też ze swojej ekspertyzy w kontekście wspierania kobiet, pokazywania im jak mogą one funkcjonować w świecie, który jest pełen wyzwań różnorakich. Myślę, że tutaj mówimy o kodach kulturowych, o schematach postępowania, mówimy o elwizmie, mówimy o mocach, niemocach, o ograniczeniach, marzeniach, przekonaniach. Nawet poruszamy tematy dotyczące startu w życie zawodowe, czyli jakie przeszkody napotykają młode kobiety. Mówimy o pieniądzach w solo biznesie, bo też na to rzadko się o tym mówi wszelu i wobec, że to troszeczkę jest różnica pomiędzy prowadzeniem na przykład spółek i dużych biznesów, a prowadzeniem takiej jednoosobowej działalności gospodarczej. Jak tam te pieniądze zauważyć, żeby one za bardzo nam przez palce nie przeciekały. Mówimy też o wyzwaniach współczesnych liderek, o marce osobistej w krzywym zwierciadle, o zdrowiu, o menopauzie nawet, o odpuszczaniu, o uldze, o uwięzieniu we własnej głowie też. Na koniec takim znęczeniem tego wydarzenia jest warsztat pod nazwą Z miłości do siebie bądź wystarczająca. To jest warsztat, który ja robię wspólnie z Magdą, Mariolą oraz Marzeną. To są również współautorki jednej z książek, którą wspólnie napisałyśmy. Ale my przez wiele lat wypracowaliśmy metodykę, metodę pracy z kobietami, którą praktycznie darzamy. Natomiast ten warsztat jest taką, myślę, że wysienką na torcie, bo rzadko kiedy mamy czas na to, żeby właśnie ukochać siebie, żeby poczuć się wystarczającą, żeby docenić to, co do tej pory zrobiłyśmy. Jeśli mówimy o byciu wystarczającą, określają się bardzo często te wewnętrzne i wewnętrzne bariery, prawda? Na przykład obecny wizerunek kobiety idealnej. Sosial media bardzo mocno to promują, prawda? Szczególnie Instagram, gdzie jest takim profilem bardzo wizerunkowym. On przeszedł jakąś tam ewolucję w ciągu kilku lat, natomiast wciąż jest tam zapakowany ten kult piękna. Gdybyśmy mogły o takich barierach zewnętrznych oprócz właśnie tego wizerunku, tego piękna powiedzieć jeszcze, co jeszcze stoi na drodze do zaakceptowania tej własnej wartości, do bycia tym wystarczającym? Ja myślę, że to w dużej mierze to są przekonania. Pamiętaj o tym, że ja wychodzę z założenia, że mamy ograniczony wpływ na świat zewnętrzny. Oczywiście możemy ten świat zmieniać. Te wydarzenie i to, co ja robię jest tego przykładem. Staram się mieć wpływ na zmieniające się postrzeganie pewnych zjawisk społecznych, natomiast ja bardzo dużo uwagi przywiązuję do tego, żeby zajmować się kobietą i tym, co ona jest w stanie sama dla siebie zrobić. Jedna z takich barier to przede wszystkim nasze przekonania. Nasze przekonania dotyczące tego, że nie jestem wystarczająco dobra, że inni mogą to zrobić lepiej. Tu się trochę tak pokazuje syndrom oszusta. Uważam, że mężczyźni też są ofiarami tego syndromu. Tutaj mówimy o tych barierach dotyczących. Wynikają one też z różnego rodzaju takich rzeczy, które nam się nie udało, z porażek, może ze zbyt krytycznego wychowania, bądź też np. z niewspierającego środowiska. Dużo nam robi nasz mindset, to o czym my w jakiś sposób myślimy o sobie, ale też uwaga środowisko, w którym funkcjonujemy, ponieważ jeżeli środowisko jest bardzo mocno ukierunkowane na spełnianie oczekiwań wszystkich naokoło, na wrzucaniu nas w takie ciasne gorsety, tak mi się od razu przypomina jak to było set lat temu, gdzie w sumie rzeczy oddychać nie mogliśmy, a kwestia jakby nawet rozwoju kobiet, ale też wolności kobiet związana jest z tym, żeby te gorsety pomału zaczęliśmy zrzucać. Myślę, że to są też bariery takie, które wynikają z otoczenia, w którym funkcjonujemy. Najprostszym rozwiązaniem jest oczywiście zmienić otoczenie, ale czasami nie jest to możliwe. Natomiast możemy składać na to otoczenie i się nie zgadzać poprzez budowanie własnej zewnętrznej pewności siebie, takiej asertywności, nie zgadzać się na te szybkie jakby te ciasne gorsety, w których chcą nas inni włożyć. Ja w ogóle zauważam, że to jest bardzo zamknięte koło to wszystko. Jakby zewnętrzne wymagania wzmacniają wewnętrzne przekonania, a to w kolejnym utrudnia przebicie się przez tą zewnętrzną presję. Dlatego uważam, że ten ruch DNA jest potrzebny po to, żeby kobiety trochę zmieniły funkcjonowanie i myślenie też o sobie, ale też, żeby mężczyźni zobaczyli, że nie jesteśmy tylko i wyłącznie kobietami, które zajmują się ogniskiem domowym, bądź też, które są niezadowolone w ogóle generalnie z życia. Albo nie wiem, są stworzone do tego, żeby rodzić dzieci i ja nie mówię, że to jest złe, natomiast to nie jest wszystko i jakby opieka nad dziewczyną może mieć zarówno mężczyzn, jak i kobieta i to się już pomału też zmienia. Ale to są przekonania, nad którymi będziemy myśleć, że pracować przez najbliższe pokolenia to się tak od razu nie zmieni. Jeszcze trochę pracy przede mną na pewno też jest. Tak, mam poczucie, że bardzo często jedziemy na tej opinię społeczeństwa tego, co oni pomyślą, co powiedzą, czy ja jestem dobrą matką, czy jestem dobrą żoną, czy jestem dobrym pracownikiem przede wszystkim. I wystarczy usiąść czasami na kanapie i pomyśleć, co ja sobie myślę właśnie na temat innych. Czy coś mnie to w ogóle interesuje i zastanowić się, czy nie jest to też w drugą stronę. Czy ludzie po prostu tak naprawdę nie zwracają na to najczęściej uwagi, natomiast my kreujemy w swojej głowie obraz siebie samych przez filtry innych ludzi. Tak, bo ci inni myślą o tym, co my o nich myślimy. Dokładnie. To jest główne moim zdaniem i takie błędne koło, które dotyczy wszystkich. Zamiast zająć się faktycznie tym, co jest dla nas dobre, z czym się dobrze czujemy, to jednak za filtry głowy jest. I stąd ja bardzo często poruszam się po tym obszarze generacji, bo te starsze generacje, to one właśnie nasiąknęły, że wypierze się w domu, co inni pomyślą, nie pokazuj tak na tyle rącz itd. Ale za tym też idzie unieszczęśliwianie nie tylko kobiet, ale też mężczyzn. Powiedzenie typu prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze, powoduje, że mężczyźni tak naprawdę mają bardzo wysoki problem z funkcjonowaniem, z własną emocjonalnością, a nawet z nazwaniem emocji. Dokładnie tak jest. I to jest myślę, że taka rzecz, z którą warto się zastanawiać. A propos Centrum Olszówka, bo jesteś też coachem, więc chyba większość coachów przechodzi przez to, kiedy zaczyna swoją praktykę coachingową po skończeniu studiów czy jakiegoś kursu i zastanawia się, czy ma już wystarczający warsztat na to, żeby zacząć pracę z klientem. Kiedy jest ten odpowiedni moment, czy przeczytałem wystarczający ilość książek, czy ja naprawdę się do tego nadaję i czy ja będę potrafił pomóc temu klientowi, a to wcale nie o tą pomoc chodzi, tylko o coś zupełnie innego. Ale myślę, że to różne zawody możemy w to wrzucić. Tak, natomiast coach nie przyszedł od razu tak do głowy, bo to jest coś, co obie, że tak powiem, mamy w swoich zasobach coaching. I tutaj bardzo często, niestety, bardzo jawnie porównywali kolegami, koleżankami właśnie, którzy też wykonują ten zawód. Sylwia, w jaki sposób możemy codziennie przypominać kobiety swojej wyjątkowości, aby ją budować? No właśnie, wiem, że o tym teraz bardzo dużo się mówi, ale ja uważam, że praktyka wdzięczności w tym bardzo mocno pomaga. Codzienne zapisywanie choćby jednej rzeczy, za którą jesteśmy sobie wdzięczni. I to jest też taka kwestia, że zwłaszcza dla początkujących ja rekomenduję zapisywanie, a nie sobie powtarzanie w głowie. Bo zapisywanie powoduje, że jak sobie przeczytamy notatki z tygodnia albo z miesiąca, to wtedy mamy taki wow. A w momencie, kiedy mamy to tylko i wyłącznie w głowie, no to różnie to bywa. Jakby nie widzimy tej perspektywy i nie widzimy tego właśnie efektu wow. Kolejnym takim, myślę, że takim narzędziem może być, narzędziem, metodą jest celebrowanie drobnych sukcesów i tak naprawdę uznanie dla własnych wysiłków. Bo popatrzcie, że czasami jest tak, że mówimy sobie, o mi się to udało. Na przykład coś zorganizowałyśmy, zrobiłyśmy event, zrobiłyśmy wydarzenie. To ja już mówię też w kontekście swoim, bo też wiele lat się z tym aspektem borykałam. Dlatego mogę powiedzieć, że czuję się w tym ekspertką. I teraz tak przyśmiewczo to mówię, ale faktycznie ja dzielę się swoimi doświadczeniami. Dzielę się tym, co ja sama też przeszłam, a nie tylko tym, co przechodzą inne kobiety. Mamy gdzieś tak drukowane z tyłu głowy, że celebrować to możemy tylko wielkie sukcesy. A ja pokazuję, że celebrować możemy też małe sukcesy, małe rzeczy, które nam się udało zrobić. Pokazać uznanie i mówić, że nie mi się to udało, tylko zrobiłam to. Język z bezpozorą robi różnicę. Kiedy mi się to udało, to trochę to deprecjonujemy. A kiedy ja to zrobiłam, to pokazuję, jak to włożyłam w swoje osobiste zaangażowanie, motywację. Do tego jeszcze pomaga otaczanie się wspierającymi osobami, które potrafią dostrzec z nas to, czego same czasem nie widzimy. Bo jeżeli wokół nas są tylko biorcy, nie ma żadnych dawców, to w pewnym momencie my czujemy się zmęczone, przytłoczone, zestresowane. Dlatego ważne jest to, jak mi ludźmi się otaczamy. Zresztą ponoć jesteśmy wypadkową pięcią osób, które poznajemy. Jeżeli byśmy chcieli być, to tak a propos trochę spłytam tą teorię, ale jeżeli byśmy chciały być milionerkami, to sugeruję poznawać same milionerki. No i wtedy jesteśmy wypadkową tych pięciu osób. Ważne jest również świadome ograniczenie porównań. Porównań szczególnie w mediach społecznościowych. Budowanie poczucia wystarczalności to nie tylko dbanie o siebie, takie ogólne, ale też dbanie o swoją fizyczność, emocjonalność i mentalność. Ja tak w kontekście tych mediów społecznościowych jedną rzecz powiem, bo czasami to jest tak, że widzimy, że komuś, zwłaszcza do kobiet, ja tutaj bardzo mocno apeluję, bo różne badania, różne informacje czytam w różnych badaniach. Natomiast są takie badania dotyczące, jest chyba takie badanie, nie hejtuję, zapomniałam osoby, która to badanie realizowała, ale to mało istotne. Istotne jest to, że w wyniku tego badania pokazano ewidentnie, że bardzo często hejtują inne kobiety właśnie kobiety. I to jest straszne, drogie kobiety. Nie wrzucajmy sobie jeszcze do tych worków kolejnych takich ciężkich, niesprawnych rzeczy, bo po co? Jeżeli widzicie, że jakaś kobieta osiąga sukces, to pogratulujcie jej. Nawet w internecie, jeżeli to widzicie. Powiedzcie dobra robota, powiedzcie tak to Ci się należało, jestem z Ciebie dumna. Dajcie jej ten wiatr w żagle, bo to, że ona tam była, to, że ona to osiągnęła, to tak naprawdę za tym stoi prawdopodobnie wiele godzin pracy, wiele godzin wyrzeczeń. To nie jest kwestia tylko, nie wiem, w cudzysłowiu parcia na szkło. A jeżeli macie taką sytuację, że kogoś widzicie w internecie i mówicie, kurde, też bym tak mogła, to zapytajcie się tej kobiety, jak ona to osiągnęła. Bo faktycznie też tak możesz. I być może ona Ci podpowie, jak masz to zrobić szybciej. To nawet banalna wskazówka może okazać się tą złotą, prawda? Właśnie. Bardzo Ci dziękuję za to. Sylwia, odnośnie Twojego wydarzenia, jest to drugie wydarzenie, czy w przyszłości planujesz kolejne konferencje dla kobiet? No, oczywiście. No, oczywiście. Chciałabym się zapytać, co to będzie, jakie pomysły są w Twojej głowie? Wiesz, jak ja robiłam pierwszy raz to wydarzenie rok temu, to zapisałaś na to wydarzenie 1200 kobiet z Polski, nie tylko. I nie ukrywam, że nie wszystkie były aktywne i nie wszystkie jakby były na tym wydarzeniu, ale te, które były, to na pewno z niego skorzystałem. I jakby w kontekście tego, bo wtedy to zrobiłam na takim, naprawdę na takim bardzo wysokim flow, takiej energii z pąkanu, rzekłabym. W przeciągu miesiąca zorganizowałam panelistki, ogarnęłam czasoprzestrzeń, ogarnęłam patronaty medialne i jakby zostało to wydarzenie zrealizowane też w całości online, bo mi przyświeca idea tego, żeby trafiać do kobiet, do Polek, również tych, które są za granicą. Czyli jakby dlatego ta idea online jest akurat w tym obszarze bardzo istotna. No i jak po tym wydarzeniu byłam umęczona, pomyślałam sobie, nie, nie, jestem taka umęczona, nie, już nigdy więcej. No i przyszedł 2024 rok, przyszedł październik i sobie myślę, nie, no przecież trzeba zrobić, jesteś wystarczającą drugą edycję. Tak więc, czy odpowiedensne pytanie, czy planuję? Tak, planuję. Co planuję w następnym roku? Jeszcze nie wiem. Ponieważ zawsze jakby to wydarzenie realizuję w oparciu o te tematy, które właśnie są najistotniejsze z punktu widzenia jakby kobiet. Czyli prawdopodobnie planowanie zacznie się w przyszłym roku, na pewno będą to trzy dni. Robię to w okolicach Mikołajek, tak więc, żeby kobiety mogły sobie zrobić prezent mikołajkowy, a jeszcze dodatkowo po tym wydarzeniu mają możliwość otrzymania takich prezentów mikołajkowych dla uczestniczek wydarzenia. Przygotowane są różnego rodzaju prezenty, między innymi przez prelegentki, oraz przeze mnie i mój zespół. I przez moment nawet, bo kilka osób mi powiedziało, może Sylwia, jak byśmy chcieli, żebyśmy zrobili coś takiego stacjonarnie. No i przez moment nawet przeszła mi taka myśl, żeby zrobić być może jedną edycję taką stacjonarną tego wydarzenia. Ale jakby no tu, jakby no wiecie, trzeba ważyć pewne rzeczy. Online robię to bezpłatnie, z dostępem dla wszystkich. W przypadku takiego stacjonarnego jest duże prawdopodobieństwo, że byłaby tutaj odpłatność. No bo jakby sale kosztują, przyjazdy kosztują, prelegentki w tym momencie muszą przyjechać. Tak więc to myślę, że tu by było trochę inna konstrukcja tego wydarzenia. Chociaż nie ukrywam, że być może tak będzie. Natomiast jedną rzecz, którą mogę zdradzić, to planuję w przyszłym roku uruchomić kilka takich warsztatów. Może nie dla wszystkich, które się zapiszą, ale dla tych chętnych, które będą chciały. Takich krótkich warsztatów rozwijających, które będą warsztatów takich bardziej interaktywnych rzeczy, które dadzą możliwość uczestniczenia właśnie w takich warsztatach przed uczestniczki tego naszego wydarzenia. To taka rzecz mi zaświtała w tym roku, bo się zapytali właśnie, czy ten warsztat będzie taki interaktywny, że będą mogli na przykład brać w nim udział. A być może taki warsztat zrobię. A powiedz, czy panie, które nie będą miały możliwości być w którymś z dni, kiedy zorganizowane jest konferencja, będą miały możliwość powrotu do jakiegoś nagrania z tego wydarzenia? Tak, jeszcze przez tydzień od zakończenia konferencji, czyli do 13 grudnia tutaj, będziemy te wszystkie nagrania na tej grupie utrzymywać, a potem zostają one po prostu z grupy usunięte. Czyli generalnie jeszcze tydzień osoby, które się zapiszą, bo to jest warunek, bo tylko zapisane osoby mogą się znaleźć na grupie. Te osoby, które się zapiszą, mogą taką opcję mieć. Jest alternatywa jeszcze weryfikowana do tego, że ci, którzy nie mają Facebooka, to na przykład, żeby udostępnić to pod takim tzw. tajnym linkiem i będą z innej platformy mogli oglądać właśnie to wydarzenie. Tak więc tą opcję też również bierzemy pod uwagę. Niemniej zachęcamy do uczestnictwa na żywo, natomiast jeżeli ktoś oczywiście nie będzie mógł, to wspaniała opcja, żeby jeszcze mógł sobie uczestniczyć w danych warsztatach czy prelekcjach, które go interesują. Sylwia, czy ty jesteś dla siebie wystarczająca? Już tak. Myślę, że już tak, chociaż bywają momenty, kiedy nie czuję się tak. Wszystko mi to przechodzi, ale chcę Wam powiedzieć jedną rzecz, że to jest praca. Poczucie bycia wystarczającą nie jest rzeczą, która nas spotyka, bo się taka urodziłam. Naprawdę ja akurat na przykład jestem z pokolenia X, pokolenia nasiąkniętego pewnymi normami, zasadami, powinnościami i to bardzo mocno się zgryzło w moje istotstwo. Do pewnych rzeczy ja dochodziłam też latami, natomiast miałam ten komfort, że wokół mnie były kobiety, które mnie wspierały. I w mojej rodzinie też są mężczyźni, którzy rozumieją, że kobiety mają te same prawa co mężczyźni i nie należy ich w jakiś sposób wpłaczać w dziwne schematy i powinności. Natomiast tak, dla mnie bycie wystarczającą to tak naprawdę bycie sobą. I też niedziałanie wbrew sobie. Czyli taka zgoda, autentyczność i przede wszystkim to, co jest według mnie bardzo istotne, to duża akceptacja siebie. Mam poczucie, że jest to dość luksusowy towar, jeśli mogę tak powiedzieć, na dzisiejszych czasach. Nie przebywam. Dlatego mówię, że to jest proces, że czasami jest tak, że my w tym procesie się odnajdujemy w cząstkach, w kawałkach po to, żeby się potem jakby w całości odnaleźć. Ja przez wiele lat, patrząc się nawet z mojej perspektywy, przez wiele lat sobie wmawiałam, że muszę być taka, śmaka i owaka. I naprawdę ten przymus bycia taką perfekcyjną był bardzo mocno mnie obciążający. Co jest ciekawe, w momencie kiedy zaczęłam odpuszczać, to zaczęło się też dużo rzeczy zmieniać w moim życiu. I tu się włączyła pewnego rodzaju akceptacja. Tak wychodzę z założenia, że już mam tyle lat, że już nie muszę nikomu nic udowadniać. Chociaż niektórzy myślą, że muszę. Natomiast ja ewidentnie już nie muszę. I jeżeli ktoś mi mówi, to jest taka różnica nawet w podejściu moim kiedyś, a moim teraz. Jeżeli ktoś mi mówi, że ja jestem w błędzie i się mylę, że tak nie może być i tak dalej, to ja mu mówię tak, masz rację. Jeżeli ktoś sprawia satysfakcję, ja jestem w błędzie. Dziękuję Ci serdecznie za tę szczerą rozmowę. Państwa serdecznie zapraszamy do słuchania tego podcastu, do podzielenia się tym podcastem. Szerzenia idei jesteś wystarczająca. Dziękuję bardzo i widzimy się niebawem. Ja dziękuję ogromnie za zaproszenie i za to, że tworzysz taką piękną generację kobiet. Dziękuję serdecznie. Dostajemy również od Państwa wiele pytań o możliwość kupienia naszego czasopisma w wersji papierowej i bardzo dziękujemy za tak ogromne zainteresowanie. Natomiast aby zrealizować ten cel i rozwijać naszą małą i młodą jeszcze redakcję, stworzyliśmy konto na Patronite, do którego link znajdziecie w opisie podcastu. Każde wsparcie przybliża nas do spełnienia marzenia o papierowej wersji generacji kobiet. Ja serdecznie dzisiaj dziękuję w imieniu swoim i redakcji. Do usłyszenia.