Details
Nothing to say, yet
Details
Nothing to say, yet
Comment
Nothing to say, yet
Nie mów mi nic, nie chcę tak żyć, niech życia mi cię rozerwie na szyn, po prostu być. Nie mów mi nic, nie chcę tak żyć, niech życia mi cię rozerwie na szyn, po prostu być. Nie znaczy nic, chcę czuć cię obok, bym z tobą mógł iść. Zmuchnijmy już ten stary gruz, spróbuj na nowo, by poczuć to znów. Pod stopą lód, gdy tracę grunt, wystarczy słowo, bym głową bił. Nie mów mi, nie mów mi nic, pozwól żyć, tak jak bym chciał. Nie mów mi, nie mów mi, zajmij już teraz i zaraz, chcę znowu śnić. Kolejny krok, podnosisz wzrok, staram się ciebie zrozumieć. Wysoki ton, zazdrość to błąd, stali, że znów się odsunę. Ty milczysz jak argumentu brak, tym samym robisz mi na złość. Zrozum, że tylko mój cały świat, chociaż czasami już mam dość. Nie mów mi, nie mów mi nic, pozwól żyć, tak jak bym chciał. Nie mów mi, nie mów mi, zajmij już teraz i zaraz, chcę znowu śnić. Czujmy tak, bo nie rozumie nam złość. Prawie wykręgnął nas tą winność. Choćby ty jednak ze mną mi pozwalasz czuć. To jedno, na pewno usłyszę w tym mój głos. Nie mów mi, nie mów mi nic, pozwól żyć, tak jak bym chciał. Nie mów mi, nie mów mi nic, zajmij już teraz i zaraz, chcę znowu śnić.